wtorek, stycznia 22, 2013

1863 r. w historii Bydgoszczy

 Pamięci
A. Iwańskiego
i N. Malickiego
Bydgoszcz od 1772 r. pozostawała pod zaborem pruskim. Szczególnie po 1848 r. miasto i jego polscy mieszkańcy odczuli ciężar polityki germanizacyjnej. Co nie oznacza, że duch w narodzie gasł i nie śledzono wydarzeń zza kordonu. Kontakty z Kongresówką były bardzo ożywione. Może nie tak, jak to było przed 1846 r., kiedy planowano ogólnozaborowe powstanie, ale...
Gmach dawnej Regencji Bydgoskiej (obecnie siedziba Urzędu Wojewódzkiego, ul. Jagiellońska 3)
 Gdyby było zupełnie cicho i spokojnie, jak to się wydaje, to wiosną i latem 1861 r. prezydent regencji bydgoskiej Julius Schleinitz nie słałby raportów do Berlina o licznych manifestacjach patriotycznych! Przykład tego, co działo się w Warszawie odbijał się echem nad Brdą i w jej okolicy!
Bydgoszcz była zbyt ważnym węzłem komunikacyjnym, aby nie zwróciło to uwagi konspiratorów (przed 1846 r. działała tu siatka konspiratorów przygotowująca się do powstania)! W końcu przez miasto przebiegały dwa ważne szlaki handlowe: rzeczny i kolejowy! Bydgoskie barki (tzw. berlinki) pływały, korzystając .m in. z dobrodziejstwa Kanału Bydgoskiego, do Berlina, Holandii. Nic więc dziwnego, że w grudniu 1862 r. właśnie tu doszło do tajnego spotkania "...działaczy patriotycznych z zaboru pruskiego - czytamy w "Historii Bydgoszczy" tom I. - z przedstawicielami Czerwonych z Królestwa, w której udział wzięli m. in. Julian Łukaszewski i Józef Demontowicz, organizatorzy powstania w zaborze pruskim". . W noc poprzedzająca wybuch powstania do miasta przyjechał... Marian Langiewicz.
M. Langiewicz
Z chwilą wybuchu walk w Królestwie w Bydgoszczy działała "konspiracyjna organizacja powstańcza". Ona to przyjęła na siebie ciężar agitacji na rzecz powstania i organizowania pomocy materialnej.
W "Historii Bydgoszczy" tom I. pod red. naukową prof. dr Mariana Biskupa odnajdziemy nazwiska bydgoskich konspiratorów (wszystkie cytowane informacje pochodzą z tej bezcennej publikacji). Niestety, są one niepełne. Warto odnotować fakt, że nad Brdą rezydował Julian Łukaszewski, który był specjalnym agentem i komisarzem Rządu Narodowego, którego zadaniem było śledzenie ruchów miejscowej, pruskiej policji, ale przede wszystkim organizowanie przemytu broni! Nie odważyłbym się badać narodowościowego składu zajmujących się tym "szmuglem" bydgoszczan, ale należałoby wymienić takie np. nazwiska: Röhr, Melzer, Schlieper, Schmidt, Rosenthal! 
Szczególną rolę odegrał Julius Rosenthal. Nie dość, że wykryto u niego spory skład broni (6 skrzyń karabinów!), to mimo nadzoru policyjnego udało mu się wyekspediować kilka transportów? Prusacy zajęli m. in. statek "Matador", na którego pokładzie znaleźli niepokojący transport... prochu. Aresztowano syna Rosenthala! Wymienia się też m. in. Romana Maćkowskiego, który sam przewiózł na teren zaboru rosyjskiego 2500 karabinów!
Godło 1863 r.
 
Do powstania poszło wielu bydgoszczan, byli wśród nich także tacy, którzy... zdezerterowali z pruskiego wojska! Okazuje się, że los powstania nie był tez obojętny bydgoskim Niemcom i  Żydom: "Księgarz Abraham Friedländer sprzedawał pocztówki z wizerunkami przywódców powstania styczniowego, a kuśnierz Victor szył kozuchy na potrzeby oddziałów polskich. W więzieniu bydgoskim przetrzymywano żydowskiego krawca Juliusza Tatarkę, podejrzanego o szycie mundurów dla powstańców". Ciekawym przejawem sympatii niemieckiej dla polskich insurgentów było wydanie w Bydgoszczy książki Marii von Roskowski "Noch ist Polen nicht verloren". 
Grób T. Magdzińskiego
W czasie trwania powstania wiele polskich domów padło ofiarami rewizji! Po ustaniu walk bydgoszczanie stawali przed sądami za jawne sprzyjanie lub udział w walkach. Wytaczano przeciwko nim dość poważne zarzuty, oskarżając o zdradę stanu! Głośny proces odbył się w samej Bydgoszczy w 1864 r. Na ławie oskarżonych zasiadł Walenty Połczyński "...dzierżawca majątku Ślesin [kolo Nakła nad Notecią], podejrzany o kierowanie bydgoską organizacją powstańczą; z braku dowodów został on jednak uniewinniony". Usilnie poszukiwano tych Prusaków, którzy ochotniczo "poszli do powstania"!

L. Mierosławski
Jednym z uciekinierów z Kongresówki, który po upadku powstania przekroczył kordon i osiadł w Bydgoszczy był Teofil Magdziński. Jego grób zachował się na najstarszej bydgoskiej nekropolii, Cmentarzu Starofarnym przy ul. Grunwaldzkiej. Na szczęście został doprowadzony do takiego stanu, jaki teraz widzimy na zdjęciu obok. Kilka lat temu tablica była nieczytelna.Ten wybitny działacz społeczny i narodowy "...został w 1873 r. posłem do sejmu pruskiego, a w 1876 r. ponadto posłem do parlamentu Rzeszy. W obydwu niemieckich ciałach parlamentarnych sprawował odpowiedzialną funkcję prezesa Koła Polskiego, czyli przewodniczącego polskich frakcji w sejmie i parlamencie". Warto nadmienić, że w klatach 1846-48 był emisariuszem Towarzystwa Demokratycznego Polskiego.
Nie, nic nie wiem o pobycie gen. Ludwika Mierosławskiego w Bydgoszczy, ale... kolejne   c o  ś  ! Nad Brdą mieszkają potomkowie jednego z braci dyktatora! Niestety nie jestem upoważniony do udzielenia szczegółowych informacji. Żyją tu również potomkowie J. Kilińskiego! J. Sowińskiego! krewni P. Wysockiego!
J. Malczewski "Wytchnienie" (fragment)
Na Cmentarzu Nowofarnym  znaleźli wieczny spoczynek powstańcy styczniowi: śp. AUGUST IWAŃSKI (1832-1921) oraz śp. NAPOLEON MALICKI (1843-1923), to ich pamięci dedykuję ten post, cichym bohaterom roku 1863! Herosom, którzy "poszli w bój bez broni", gdy zagrzmiał "złoty róg Wernyhory"!
Grób A. Iwańskiego
Grób N. Malickiego
Napoleon Malicki
Kiedy 5 XII 1987 r. wybrałem się z moja klasą, VI b Szkoły Podstawowej nr 22 w Bydgoszczy, na jeden dzień do Warszawy, to zawiozłem ich przede wszystkim na Powązki. Pierwszy raz widzieli dziwną trójdzielną tarczę z Orłem, Pogonią i Archaniołem. Oddaliśmy cześć bohaterom roku 1863!.
VI b SP 22 z Bydgoszczy na Powązkach pod pomnikiem ku czci powstańców styczniowych
 

1 komentarz:

  1. zyja takze krewni Juliusza Łukaszewskiego ..... pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.