sobota, maja 10, 2025
Habemus papam!...
...to znamienne zdanie wygłosił 8 maja kardynał protodiakon Dominique Mamberti z balkonu bazyliki św. Piotra w Rzymie. Na oczach milionów otwierała się nowa karta historii kościoła katolickiego. Konklawe, jakie zwołano po śmierci papieża Franciszka (2013-2025) nie trwało zbyt długo. Zamknięci w Kaplicy Sykstyńskiej kardynałowie (w liczbie 133) nie kazali zbyt długo czekać wiernym i mniej wiernym, i zupełnie nie wiernym na wydanie ostatecznego werdyktu. Natchnienie jednomyślnością w 2/3 (?) głosów zdecydowali, że wszelkie spekulacje należało szybko zweryfikować! Nie padło na Włocha (choć tak bardzo liczono, że po blisko pół wieku wróci papież z Półwyspu Apenińskiego), na Afrykańczyka (i mamrotanie o końcu świata, gdy takiego wybiorą znów... odroczone), czy kogoś z Azji. Po raz drugi papieżem zostaje duchowny spoza Europy! Amerykanin z Chicago! Były generał zakonu Augustianów, którego członkiem był chociażby Marcin Luter (1483-1546), jak na ironię, który uderzył w Kościół za pontyfikatu Leona X (1513-1521), którego 550-ta rocznica urodzin przypadnie w tym roku. Tak, nowym biskupem Rzymu został kardynał Robert F. Prevost i przyjął imię LEONA XIV!
Robert Prevost - obecnie Leon XIV - 2013 - domena publiczna
"Niech pokój będzie z Wami, jest nam najbardziej potrzebny w dzisiejszych czasach" - padły pierwsze słowa z ust nowego papieża. Nie ma co do tego wątpliwości: wojna w Ukrainie trwa w najgorsze. Zacny poprzednik, papież Franciszek, miał problem, aby publicznie określić kto jest agresorem, sprawcą i jedynym winnym tej rzezi, jaka trwa od 24 lutego 2022 r. Nie przysporzyło to ani Franciszkowi, ani Watykanowi zwolenników i miłośników. Dyplomacja watykańska wygrała nad zdrowym rozsądkiem? Smutne. Zobaczymy jak ustosunkowuje się do globalnych problemów ten papież.
Nie wierzę w moc sprawczą papieskiego głosu. Nawoływania, apele, modlitwy - nic konkretnego nie niosą. Nie milkną działa! Drony nie przestają siać spustoszenia! Nie przestają ginąć ludzie! Chciałbym się mylić i za dni kilka ujrzeć nowego apostoła pokoju, który zatrzyma opętaństwo kremlowskiego zbira i przyniesie spokój w Ukrainie. Nie jestem naiwny. Czy siła naprawdę ustąpi wobec słowa i modlitwy? - nie wiem.
Były spekulacje przed konklawe, w trakcie jego i dalej mają się w najlepsze. Jakim papieżem będzie Leon XIV? Czy papież-misjonarz, jak już o nim się pisze (wspominając jego posługę w Peru) udźwignie brzemię odpowiedzialności tego urzędu? Na ile będzie kontynuatorem polityki swego poprzednika Franciszka? Czy w ogóle światu potrzebny jest papież?
Dziennikarze już łowią niuanse pierwszego wystąpienia: a że z kartki, a że w tradycyjnym stroju pontyfikalnym jak dwaj poprzednicy (św. Jan Paweł II i Benedykt XVI). Bawiły mnie te rozważania o kartce, jej treści i autorstwie. Bo kiedy zdążono je napisać? - i takie dociekania, jakby to miało jakieś znaczenie.
Trudno prorokować jaki to będzie pontyfikat. Mówi się, że wybrano... młodego papieża. No, nie wiem czy lat 69., to jeszcze młodość, choć już mnie lat 60+ przesuwa się w grono seniorów. Na co kalkuluje się w czasie konklawe? Żeby trwanie na stolicy piotrowej nie było zbyt długie? Karol Wojtyła miał w 1978 r. lat 58! Benedykt XVI przy wyborze w 2005 r. - już 78, a Franciszek w 2013 r. - 76! Widać nikomu nie zależy zbyt długich rządach. Papież mego dorastania Paweł VI - w 1963 r. miał lat 65. Na ile dekad rozłoży się ten pontyfikat? Zobaczymy.
Ucieszył mnie... wybór imienia! Na swoim Facebooku pisałem 7 maja m. in tak: "...rozpoczyna się konklawe. Czas czekania. Trzecie w XXI wieku. Leon XIV, Jan XXIV, Franciszek II, Paweł VII, Benedykt XVII, Jan Paweł III? Spekulacje mnożą się". Papież Leon XIII (1878-1903), to przecież jeden z najważniejszych reformatorów kościoła rzymskiego, autor encykliki "Rerum novarum"! Tak, pisałem o niej bardzo obszernie przed laty. Zatem to będzie kierunek daleko posuwających się reform i nowego spoglądania na świat? Za nami ćwierć wieku tego stulecia. Co czeka świat za rogiem? Na ile papież będzie chciał być uczestnikiem, a nie tylko milczącym obserwatorem wydarzeń? Tych pytań można mnożyć, powielać, stawiać w kolumny i... czekać. Tak, jak czekaniem było tych kilkadziesiąt godzin konklawe. "Po czynach mnie poznacie" - powtórzę za klasykiem.
Kościół zapewne potrzebuje papieża, który tchnie nowego ducha w skostniałe struktury, odbudowanie zdemolowanego licznymi aferami (przede wszystkim pedofilskimi) wizerunku Kościoła. Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że to Amerykanin, a wiadomo z jakim gigantycznym smrodem mieliśmy przed laty tam do czynienia. Ciekawe, że Leon XIV, co też zostało zauważone, przemówił po włosku i hiszpańsku, ale ani słowa po angielsku. Zauważano również zbieżność z Leonem XIII - obejmował tron papieski w tym samym wieku, choć warto pamiętać, że w XIX w. lat 69., to był wiek sędziwy, starczy.
Jedno jest pewne: zaczyna się nowa historia Watykanu. Obserwatorzy, politycy, analitycy, zwolennicy i antagoniści będą uważnie analizować pierwsze papieskie publikacje! "In illo uno unum" - [W Nim jednym jedno] - to maksyma, pod którą szedł do papiestwa Robert F. Prevost. Czy będzie to również motto tego pontyfikatu? Zobaczymy. Tych zobaczeń będzie wiele. Trochę bawi mnie, że już w Internecie pojawiają się... prorocze zdjęcia, bo utrwalono Roberta F. Prevosta z Janem Pawłem II. "Zjednoczeni idźmy do przodu" - czy te słowa z 8 maja zostaną zapamiętane i staną się wyznacznikiem pontyfikatu Leona XIV? Na wszystko trzeba czasu. Na wszystko trzeba rozwagi decyzji i czynów. Nie zapominajmy też o jednym: imię Leon znaczy L E W !...
Podpatrywałem strony:
Brak komentarzy:
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.