czwartek, kwietnia 10, 2025
...na 15-tą rocznicę katastrofy smoleńskiej - 10 IV 2010 r.
To już XV lat od tamtej straszliwej soboty, 10 kwietnia 2010 r.! Lot, który przyniósł śmierć 96-ściu osobom, w tym parze prezydenckiej Marii i Lechowi Kaczyńskim. Leciano na obchody rocznicy mordu katyńskiego. Miano lądować w Smoleńsku! Ten dramat na krótko zjednoczył podzielone Naród. Ten dramat na krótko pokazał, że potrafimy być solidarni w bólu. Ale potem okazało się, że można na trupach 96-ściu ofiar budować kapitał polityczny, burzyć więzi rodzinnej, siać nienawiści, plwać jadem bez opamiętania na prawo i lewo. To, co tandem Jarosław Kaczyński i Antoni Macierewicz wyhodowali na grobach smoleńskich stanowi przykład politycznego cynizmu i wyrachowania. Obarczanie premiera Donalda Tuska odpowiedzialnością za to, co się stało, to kolejna manipulacja, by zyskiwać poklask i poparcie pośród własnych zwolenników.
Byłem w Warszawie na Krakowskim Przedmieściu, kiedy wiadomość dopiero docierała. Na Pałacu Prezydenckim (wkrótce nazywany znów... Namiestnikowskim, bo zasiadł w nim pan Bronisław Komorowski) jeszcze flaga łopotała na szycie masztu, a przed nim ustawiały się pierwsze ekipy telewizyjne. Kiedy wszedłem do pewnego sklepu, aby zapytać o towar... głos mi się załamał. Właśnie czytano listę zabitych. Każdy był chyba wstrząśnięty. Kilka minut później widziałem histerię w zachowaniu pewnej pani. Nikt o zdrowych zmysłach nie mógł być obojętnym.
Postanowiłem ten dzień ponurej rocznicy uczcić wierszem Antoniego Słonimskiego, pt. "Granica". Na ile wpisuje się w ten smutne dzień? Proszę ocenić samym. Na ile cały czas mówi prawdę o nas samych? Proszę ocenić samym.
Nie tam granica polska leży,
Gdzie kurhan świeci czerepami,
Gdzie panów wielkich i rycerzy
Blachy rozpadłe rdza przeżarła.
Granica leży między nami,
Krzywda ją kreśli opłotkami,
I tak się Polska nam przedarła:
Po jednej stronie w Salomei
Śnie srebrnym śpiąca czy umarła,
W zieleń księżyca roztopiona,
Cieniem błądząca po alei -
Po drugiej stronie gdzieś z ugorów,
Jak wilk, co kłami sięga gardła,
Czai się krzywda rozwścieczona
I w księżycową zieleń dworów
Pochodnie krwawe gniewnie ciska.
- Która ci droższa, która bliska?
Z tobą, gromado, ciżbo szara!
Brzydoto gorzka, biedo rzewna,
Z tobą, gdy wreszcie wstajesz gniewna
Przeciwko Mgłom i Snom, i Marom,
Co je cmentarne, gnilne larwy
Na uroczyskach opuszczonych
Z księżyca srebrne kradną farby
I krew spijają z ciał strudzonych.
Za duchów pychę, żywych grabież,
Z tobą, gromado pokrzywdzonych,
Weź moje serce, całe zabierz! [1]
Mam nadzieję, że już żaden polityk nie wpadnie na makabryczny pomysł, aby rozkopywać groby ofiar smoleńskiej katastrofy. Mam nadzieję, że rozliczeni zostaną ci, którzy rozpętali spiralę nienawiści i oskarżeń wokół katastrofy smoleńskiej. Rodzinom ofiar potrzebny jest spokój, zaduma, a nie ciągłe rozdrapywanie ran! Nam, jako społeczeństwu także. Nikt nie ma prawa dla partykularnych interesów budować granic między sobą! Wojna polsko-polska ma się dobrze. W ferworze wyborów padają deklaracje. Smutne też, że z ust tych, co wojnę polsko-polską uczynili filarem swego wierzenia i cynicznej manipulacji!
Wszystkie tu wykorzystane zdjęcia wykonałem osobiście 10 kwietnia 2010 r. w Warszawie.
[1] Słonimski A., Granica /w:/ Historia w poezji. Antologia polskiej poezji historycznej i patriotycznej, wybór J. Marcinkiewicz, Instytut Wydawniczy Nasza Księgarnia, Warszawa 1965, s. 470
Brak komentarzy:
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.