sobota, stycznia 25, 2025

...na 80-ta rocznicę wyzwolenia Auschwitz-Birkenau - 27 I 1945 r.

Nie ma usprawiedliwienia dla zbrodni jaką był Auschwitz und Birkenau! Nie ma amnestii dla zbrodniarzy, którzy stworzyli Auschwitz und Birkenau! Nie ma szans, aby ktoś o zdrowych zmysłach poważył się na rehabilitację morderców rodem z III Rzeszy, którzy stworzyli systemowy program ludobójstwa! Auschwitz und Birkenau nie mogą być zapomniane! Zbyt wiele dookoła nienawiści i wrogości! Często stawiamy sobie pytanie: jak to możliwe? Często stawiamy sobie pytanie: gdzie był Bóg? "Gott mit uns"?! Czy nie to wyryto na kalmarach wojskowych pasów oprawców?! Nie da się zrozumieć, jak kilka lat rządów jednego, austriackiego opętańca mogło zatruć umysły, serca i dusze narodu, które wydało Wielkich tego świata ludzi kultu, nauki czy sztuki.


80. lat to sporo, aby zapomnieć. Świadkowie, ofiary odchodzą bezpowrotnie. Ludzie z wytatuowanymi na przedramieniu numerami wkrótce zamilkną na zawsze. Pozostaną nam tylko utrwalone w różnej formie wspomnienia. Może i żal, że ktoś z rodziny będąc w tym piekle milczał, nie dzielił się tym, co przeżył. Te bolesne powroty po prostu rozdzierały rany, których nie powinno być. Nigdy już nie spotkam pana Jacka Zieliniewicza (1926-2018), numer obozowy 138142. "Nie ma złych czy dobrych narodów. Są tylko źli lub dobrzy ludzie" - takie zostawił przesłanie, a je je powtarzam tym, którzy nie mieli okazji spotkać się i usłyszeć to z ust tego wyjątkowego człowieka. 
Odwiedziłem to miejsce mordu 20 września 2007 r. I nie namawiajcie mi, abym odbył tę podróż raz jeszcze. Raz jeden - wystarczy, aby mieć w głowie obrazy. Tylko obrazy: baraków! ściany straceń! wysadzonych krematoriów! rampy w Birkenau! szyderczego napisu "Arbeit macht frei"! gablot zapełnionych rzeczami po ludziach, których tu przywieziono! Wyobraźnia podpowiadała: to tu... selekcja... płacz dziecka... rozpacz matki... ostatnia modlitwa... warczenie psów... pejcz... dymiący komin... raus... 


Nie wolno jechać do Auschwitz und Birkenau tylko na wycieczkę! To nie ten klimat! Usłyszę, że nadużywam wykrzykników? Bo ja krzyczę! Trzeba wiedzieć po co tam być. Trzeba dojrzeć, aby znaleźć się na rampie w Birkenau. Minione cienie wrócą do nas tam. Nie uwolnimy się od nich. Bo nie da się spacerować między nie-grobami tysięcy zagazowanych tam ludzi! Stojący obok barak, to nie pergola w parku, nie klomb kwiatów w ogrodzie botanicznym. Tędy szła śmierć! Tędy kroczyła nienawiść! Tu mordował niemiecki oprawca! Nazizm, faszyzm, antysemityzm - nie ważne, jak nazwiemy źródło. Herren volki uwierzyli, że mają moralne prawo decydować o życiu, śmierci i cierpieniu milionów!!! 


Brama do piekła była w Auschwitz! Brama do piekła była w Birkenau! One fizycznie są nadal! Trwają! Jak koszmarne memento! "Arbeit macht frei"?!  Blisko dwa lata temu w cyklu "Gdyby głupota mogła latać..." jeden odcinek poświęciłem jak niedojrzała emocjonalnie, historycznie czy nawet etycznie zachowuje się przyjeżdżająca tam młodzież. Jak-że można strzelać sobie fotki lub robić selfi na tle miejsca kaźni, selekcji, mordowania miliona bezbronnych ludzi. Nie wierzmy, że każdy jest czuły, empatyczny, zachowuje się godnie. To jest nasz sprawdzian: właśnie tam w Auschwitz und Birkenau! Co trzeba mieć w głowach, aby mogły powstawać takie zdjęcia? Nie, nie przypomnę ich tutaj. Proszę odnaleźć zapis z 19 lipca 2023 r. 
Nie potrafię ze spokojem mówić o swoim pobycie z 20 września 2007 r. Nie chciałem tam być. Nie miałem wyjścia. Swój egzamin zdała młodzież, z którą tam byliśmy. Jestem pełen podziwu. Nie zapomnę reakcji jednej z dziewcząt, która na widok wchodzącego do baraku pewnego mężczyzny, który opychał się chipsami powiedziała do mnie: "Zaraz mu dam w mordę!". Powstrzymałem ją. Do dziś nie wiem czy dobrze zrobiłem. Może trzeba było wesprzeć jej reakcję i samemu dać mu w mordę?


Zapewne w wielu rodzinach znajdziemy ślady po tym potwornym okresie pogardy i upadku człowieczeństwa. 80-ta rocznica wyzwolenia Auschwitz-Birkenau powinna nam cały czas uzmysławiać, że niewiele trzeba, aby człowiek człowiekowi stał się katem. Nie pojmuję jak i dlaczego w krajach, które padły ofiarami nazizmu może odradzać się duch nacjonalizmu, ukrytego czy jawnego faszyzmu. Wywieszanie banerów takich jak "Litewski chamie uklęknij przed polskim panem" nie służy budowaniu dobrych relacji i  zasypywaniu podziałów. Antysemityzm cały czas ma się dobrze tu nad Wisłą. I my to wiemy! I pan to wie!  Społeczeństwo wie! Nie ma usprawiedliwienia dla heilowania czy obchodzeniu urodzin Adolfa Hitlera!... NIE MA!!!

Brak komentarzy:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.