wtorek, kwietnia 16, 2024

Kartki z podróży - XI - Jerozolima

Folder, po który sięgnąłem powstał w... 2016 r. Autorką wszystkich zdjęć była moja ówczesna uczennica XV LO w Bydgoszczy, Sandra. Niestety, nasz kontakt urwał się po maturze. Nawet zatarło mi się, kiedy odbył się ten egzamin dojrzałości. Wstyd? Mój zmęczony belferski umysł wypiera już pewne szczegóły? Znam nazwisko Autorki zdjęć, zerknąłem na Facebooka, ale nie mam pewności co do tego czy osoba, którą tam odnalazłem jest tą samą Sandrą P., która wykonała te zdjęcia. O ile ktoś mi pomoże dotrzeć do Autorki tych cennych kadrów i uzyskam zgodę na upublicznienie nazwiska, to wtedy dopiszę je tu. Choć zapraszam do Jerozolimy, to kładę tu wymowne zdjęcie z Betlejem, które większość z nas kojarzy z narodzinami Jezusa.
 
Betlejem - mural Banksy'ego - "Gołąb pokoju w kamizelce kuloodpornej"
  
"Nie wiesz, jak traktować Jerozolimę. Większość podchodzi do niej jak do miasta. A to nie miasto. To nie Londyn, nie Nowy Jork, nie Paryż. Jerozolima jest żywą osobą" - to fragment wypowiedzi Johna Tleela (1928-2018), którą znalazłem w opublikowanej niedawno monografii tego ważnego w historii ludzkości miasta. [1] Widzimy od razu ile jest inspiracji, aby XI odcinek tego cyklu poświęcić Jerozolimie (hebr. רוּשָׁלַיִם): dawny folder, książka i okrutna wojna, jaka rozpętała się w 2023 r. i trwa w najgorsze, choć w naszej świadomości słowo "wojna" przede wszystkim kojarzymy z tym, co dzieje się w Ukrainie. Tam od dwóch lat (tj. 24 lutego 2022 r.) trwa mordercze starcie z Rosją W. Putina! 
Jakie skojarzenia ma przeciętny odbiorca historii? Ile o Jerozolimie uczymy się na lekcjach historii? Większość zapewne ma jednoznaczne skojarzenia natury religijnej: Ziemia Święta, Biblia, Jezus. Coś pada o Judei i zniewoleniu jej przez Rzymian. Po latach przychodzi pobieżna znajomość krucjat: odbicie z rąk Muzułmanów miasta, a potem jego utrata. Na wiele stuleci zapad milczenie. Narracja odradza się, kiedy przychodzi omawiać powstanie państwa Izrael (hebr. מְדִינַת יִשְרָאֵל‎) w 1948 r. Potem jeszcze dochodzą konflikty: dzieli się je na te z państwami arabskimi i Palestyńczykami. Nie wiem czy przeciętny konsument pamięta takie nazwiska, jak: Dawid Ben Gurion, Golda Meir, Menachem Begin czy Mosze Dajan. Okazji do sprawdzenia kim byli i jakie położyli zasługi jest wiele. A ja nie mam zamiaru pisać tu historii współczesnego Izraela. To nie jest cel tego cyklu.
Tych kilka zdjęć zabiera nas do miejsc ważnych nie tylko w historii judaizmu. Historia okrutnie doświadczała i doświadcza te ziemie. Państwo, które powstało po II wojnie światowej i miało stać się domem dla uratowanych z Holocaustu Żydów niestety okazało się zarzewiem kolejnych niepokojów. Widzimy to na tych zdjęciach: mural, mur oddzielający dwie części tego samego miasta, kolejny w historii, który dzieli, jest kością niezgody, zarzewia ran, które wciąż krwawią i nic nie wskazuje, aby mogło być inaczej. 
Chcąc wzbogacić moją narrację będę zerkać m. in. do książki M. Tellera i jeśli nie oznaczę inaczej cytaty będą z tej właśnie pozycji.
 
1. Brama Jafy / שער יפוBab al-Chalil
 
Kiedy M. Teller próbuje dojść, jak podzielona jest Jerozolima i komu przynależna jest dana część miasta (Dzielnice: Chrześcijańska, Muzułmańska, Żydowska, Ormiańska), to wspomina najpierw o Bramie Jafy "To komplikuje kwestie takich miejsc jak na przykład Brama Jafy. Rozciąga się ona nad jedną z takich granic. Więc do której z dzielnic przynależy - do chrześcijańskiej na północy czy ormiańskiej na południu? (Co za szalone pytanie! Jakby Ormianie nie byli chrześcijanami?)". Od razu lokuje nasz umysł w jak bardzo zagmatwany świat wpraszamy się chcąc-nie-chcąc. Stąpamy od razu po gruncie, który aby zrozumieć trzeba bardzo głęboko wniknąć w jego skomplikowaną historię.  Dalej odszukamy taki zapis: "Nie jest to wesoły zakątek - dla mnie to najbardziej niespokojny punkt w niespokojnym mieści. miejsce, które dążący do dominacji przybysze z zewnątrz wybierali najczęściej, by zakłócić życie mieszkańców. Jeden z jej przydomków brzmi «Brama Najeźdźców»".

 
2. Cytadela Dawida / מגדל דוד‎ / Bab Harat al-Jahud

Nazwa może nasz wprowadzić w błąd. I wprowadza. Gdzie byśmy nie zerkali, to zaskoczy nas informacja: "Turecka twierdza z 1532 roku wybudowana przez Sulejmana Wielkiego na miejscu wcześniejszych fortyfikacji z czasów Heroda Wielkiego".[2] Wracam do M. Tellera: "Cytadela, dzieło Sulejmana, stoi w miejscu, gdzie fortyfikacje wznoszą się od dwóch tysięcy lat, to znaczy od I wieku naszej ery" i dalej "Władze izraelskie nazywają cytadelę Wieżą Dawida. Dawida wprawdzie tu nie było, ale w epoce bizantyjskiej zaczęto twierdzić co innego". Nie my jedyni, Słowianie chcemy Wielkiej Lechii i łykamy wszelkie na ten temat banialuki. Po raz kolejny widzimy, jak manipuluje się historią, układy jej wyobrażenie pod publikę, która nie wnika prawda to czy fałsz



3. Ściana płaczu /הכותל המערבי  / Ha-Kotel ha-Ma’arawi
 
Nie ma chyba bardziej znanego miejsca, jakie kojarzy się z judaistyczną Jerozolimą. Widzimy Ścianę Płaczu. Widzimy Żydów modlących się przy niej. widzimy wsuwane w szczeliny muru kartki z modlitewnymi intencjami pielgrzymów. "Dramat stolicy Judei owego lata 70 roku był wstrząsający, a zarazem stanowił zapowiedź wielu innych podobnych tragedii, jakie miały jeszcze się rozegrać w różnych epoka" - tak rozpoczynał swoje rozważania o zdobyciu Jerozolimy i spaleniu Drugiej Świątyni prof A. Krawczuk [3]  Niewielu z nas chyba pamięta, że do połowy lat 60-tych XX w. otoczenie Ściany Płaczu nie wyglądało tak, jak to dziś widzimy: pusty modlitewny plac. Patrzymy dziś na skutek działań byłego premiera Izraela, Ben Guriona, który "...nalegał, by cały teren zrównać z ziemią i wyeksponować Mur. W ciągu dwudziestu czterech godzin sklecono plan. Nie było żadnych rozkazów na piśmie". I jak dodaje dalej M. Teller 10 VI 1967 r. żołnierze izraelscy dali po dwie-trzy godziny na opuszczenie domów. "Za nimi wjechały buldożery, które pracowały całą noc i następny dzień" - tyle starczyło, aby z powierzchni ziemi zniknęło sto trzydzieści osiem budynków. Ilu ludzi wysiedlono? 
 
 
4. Bazylik Grobu Świętego / כנסיית הקבר / Kanisat al-Kijama
 
Dla chrześcijan odwiedzających Jerozolimę jednym z najważniejszych miejsc kultu jest  Bazylika Grobu Świętego. "Kościół należy do chrześcijan. Obecnie, co zapoczątkowano w XVIII wieku, trzy najbogatsze i najpotężniejsze politycznie wyznania dzielą między siebie większość władzy i odpowiedzialności: greccy prawosławni, ormiańscy prawosławni i rzymscy katolicy, w szczególności zakon franciszkanów. Reprezentowane są również, choć w mniejszym stopniu, Kościoły ortodoksyjne: syryjski, koptyjski i etiopski" - wylicza M. Teller.  Nie wiedziałem, że usunięto z Bazyli przedstawicieli kościołów gruzińskiego, serbskiego i  maronickiego dlatego, że nie mogły udźwignąć ciężaru podatków, jakie narzucały władze tureckie od XVII w. Co z wyznawcami kościołów zreformowany? "Wszystkie Kościoły protestanckie - anglikański, luterański, baptystów, zielonoświątkowców oraz pozostałe - rozwinęły się zbyt późno, by mieć jakikolwiek punkt zaczepienia" -  jak nic człowiek cały czas się uczy, dociera do faktów, o których nie miał żadnego pojęcia! 



5. Kopuła na Skale / כיפת הסלע / Kubbat as-Sachra
 
Miejsce  b a r d z o  obciążone historią!  W 70 r. n. e. cesarz Tytus zamienił to miejsce w kupę ruin! Postawioną w tym miejscu świątynię Jowisza w 330 r. zburzyli chrześcijanie! W VII w. Arabowie stawiają pierwszą swoją świątynię. M. Teller jest zdania: "Nigdy wcześniej nie zbudowano niczego takiego jak Kopuła na skale. Od tamtego czasu wzniesiono bardzo wiele podobnych do niej obiektów". Okazuje się, że ośmiokątny meczet ma prominencję... bizantyjską. Kolejnym dla mnie zaskoczeniem jest sama błyszcząca w słońcu kopuła! Nie zawsze była złotą? W latach 1022-1959 dach był pokryty... ołowiem! Potem były arkusze anodyzowanego aluminium i dopiero w 1993 "...pokryto ją miedzianymi panelami powleczonymi dwumilimetrową warstwą prawdziwego złota". I jak dalej czytamy: "...złota kopuła stała się symbolem Jerozolimy".
 

6. Żydzi

Nie wiedziałem, jak zatytułować ten punkt zapisu. Urzekły mnie te kadry. Rozumiem, że dla Sandry też musiały to być ważne chwile, skoro obiektyw swego aparatu skierowała na przedstawicieli Narodu Wybranego. My tego świata tu w Rzeczypospolitej nie uświadczymy. Mogłoby się to źle skończyć dla osoby  t a k  wyglądającej. Antysemityzm ma się nad Wisłą zupełnie dobrze! Jawni antysemici zasiadają w ławach gmachu przy ul. Wiejskiej 4/6/8 w Warszawie. Kilku, jak poseł G. Braun, ma odwagę ujawniać swoje poglądy. Nie chcę tu na koniec tego pisania wracać do tych porażających faktów. Proszę zerknąć do lektury prof. K. Modzelewskiego "Zajedźmy kobyłę historii..." - i tam doczytać, co wybitny historyk myślał o antysemityzmie.


Nie wiem, co najpierw ukaże się na blogu: ten odcinek "Kartki z podróży" czy "Przeczytania" z moimi wrażeniami nad lekturą "Jerozolimy...". Za podsumowanie tej "Kartki z podróży" niech posłuży wyznanie z 2019 r. przedstawiciela wspólnoty syryjskich ortodoksów, Samiego Barsuma, doskonale raz jeszcze nam uświadomi jak skompilowane są problemy narodowościowe tam wciąż aktualne: "Pięć narodowości, jedna osoba, jedno miasto. Nie szukałem ich. Same do mnie przyszły. Poczekaj tylko. Jeśli opowiem im odpowiednią historię, to któregoś dnia Jerozolimę najadą Chińczycy. Wtedy będę miał szóstą". Czuje się Turkiem, czuje się Brytyjczykiem, ma paszport z Jordanii, Izrael wystawił mu dowód osobisty, i uważa się za Palestyńczyka. Prawda jakie proste?  
 
[1] cytaty za Teller M., Jerozolima nowa biografia miasta, tłum. A. Halbersztat i K. Makaruk, Znak Koncept, Kraków 2024, s. 12, 25, 292-293, 241, 118, 325, 148-149, 13 [numeracja wg. kolejności wykorzystania w tekście]; dopiero po zapisze przyjrzałem się temu, co jest zacytowane na okładce i okazało się, że to ten sam cytat
[2] https://bankfoto.info/zdjecia/jerozolima-6/ [data dostępu 1 III 2024]
[3] Krawczuk A., Poczet cesarzy rzymskich. Kalendarium Cesarstw Rzymskiego, Wydawnictwo Iskry, Warszawa 2011, s. 126-127

Brak komentarzy: