niedziela, listopada 12, 2023
Polonia Restituta - XXVII - Zygmunt Rozwadowski & Józef Mączka
Przeciętny konsument historii Polski na dźwięk nazwiska Rozwadowski ma jedno, jak mniema, skojarzenie: generał Tadeusz Jordan Rozwadowski (1866-1928). To dobre skojarzenie, bo chodzi o tę samą rodzinę, ale nie chodzi i życie oraz działalność generała, a jego kuzyna. Nazywał się Zygmunt Rozwadowski i żył w latach 1870-1950. Był zatem z pokolenia moich pradziadów. Tylko, że ja wcześniej jakoś nie zetknąłem się z twórczością tego malarza. Nawet nie utrwaliłem sobie takiego szczegółu, że był jednym z autorów "Panoramy Racławickiej", ba! należał do grona uczniów mistrza Jana Matejki (1838-1893).
Gdyby mnie ktoś zapytał o malarza, który wrósł w Legiony Polskie, ze wskazaniem na I Brygadę Legionów, to na pewno nie wymieniłbym Zygmunta Rozwadowskiego! Wymieniłbym na pewno Leopolda Gottlieba (1879-1934). I to by było wszystko na temat malarstwa w czasie tamtej wojennej potrzebie powstałego. Prędzej miałbym skojarzenia literackie, poetyckie niż malarskie.
Tym bardziej warto przy okazji kolejnej rocznicy, kiedy się nowe państwo wykuwało wspomnieć Zygmunta Rozwadowskiego i jego kreskę. W notce biograficznej, jaką można znaleźć dowiadujemy się, że skupiał uwagę m. in. na wojennych losach czasów napoleońskich i powstania listopadowego. Ja jednak zwróciłem swoją uwagę na okres Wielkiej Wojny (1914-1918). Zapewne zdziwi wielu, że Rozwadowski malował namiętnie ułanów 1 Pułk Ułanów Legionów Polskich, czyli słynnych Beliniaków. No, a tu zaraz pierwsze zaskoczenie: ich rogatywka była projektu Zygmunta Rozwadowskiego! Nie dość na tm: był żołnierzem tego pułku.
Zatem napatrzmy się na kreskę Zygmunta Rozwadowskiego w tak wyjątkowy czas listopadowego rozważania o niepodległości Rzeczypospolitej. Wplątam w oglądania kolejny wiersz Józefa Mączki (1888-1918), pt. "Legiony"
Starych ojców naszych szlakiem
Przez krew idziem ku wolności,
Z dawną pieśnią, z dawnym znakiem,
My żołnierz sercem prości,
Silni wiarą i nadzieją,
Ze tam kędyś świty dnieją.
Zawołały ku nam z dala
Starych haseł złote dzwony,
Zaszumiała kłosów fala,
Wiatr z dalekich powiał strony,
I na złotym grał nam rogu
Pieśń o sławie i o wrogu.
Zamarzyły się nam czyny
Spod Grochowa, Ostrołęki,
Krwawych ojców - krwawe syny,
zapragnęlim świeżej męki.
W przełomowej dziejów chwili,
Którą w snach my wymodlili.
Starych ojców naszym szlakiem
Przez krew idziem w jutra wschody,
Z dawna pieśnią, z dawnym znakiem,
Na śmiertelne idziem gody,
By z krwi naszej życie wzięła
Ta - c o j e s z c e n i e z g i n ę ł a . [1]
Wydaje mi się, że wiersz dopełnia się z obrazem. Że to nie pieśń o Beliniakach i zdobywania przez nich choćby Lublina? Trudno. Taki subiektywny wybór. I malarstwo Rozwadowskiego i poezja Mączki warte są, aby choć raz w roku wracać do nich. To część naszego dziedzictwa. A jeśli w kimś obudzi ciekawość do ludzi i czasów, w których żyli, to super! Cykl Polonia Restituta po to jest, aby na różne sposoby spoglądać na Polski Listopad.
[1] Mączka J., Legiony, /w:/ W
blasku legendy. Kronika poetycka życia Józefa Piłsudskiego, oprac. K.
A. Jeżewski, Editions Spotkania, Paryż 1988, s. 59
Brak komentarzy:
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.