poniedziałek, kwietnia 11, 2022

...na 18-tą rocznicę śmierci Jacka Kaczmarskiego - 10 IV 2004 r.

Ktoś wczoraj obchodził swoje XVIII lat. Były życzenia, zachwyt, że to już, że dorosołość, a za rok może matura. A moje myśli znowu poszły w jednym kierunku: JACEK KACZMARSKI! Ile można?! - już widzę te wyginające się usta niezadowoleńców. Tylko, że me belferskie doświadczenie podpowiada mi smutny wniosek: młodzież nie zna twórczości barda mego dorastania. Wiem, mają swoich idoli. Mają innych idoli. Albo żyją bezidolowo? Sam rodzi mi się kolejny neologizm. Tym bardziej wierzę, że  m u s z ę  pisać o Jacku Kaczmarskim i przypominać Jego twórczość! 
Niech mi wybaczą wczorajsi jubilaci, ale 10 kwietnia 2004 roku zawsze kojarzył będę ze śmiercią mego IDOLA. Jakie pokolenie, taki idol - ironizuje pan, któremu bliżej do Zenka M., niż Jacka K. I ja to rozumiem: twórczość nieskomplikowana, nie wymusza wysiłku szarych i jakich tam komórek, ba! wiedzy historycznej. Bo bez tej ani rusz ze zrozumieniem lekcji, jakie zostawił nam do odrobienia Autor.
Znowu budzie się we mnie belfer? To nawiązanie do książki, która leży na moim biurku, pt. "Lekcja historii Jacka Kaczmarskiego", którą przygotowały panie Iwona Grabska i Diana Wasilewska. I ja ją odrabiam. I ja włączam swojej młodzieży, tej z podstawówki i szkoły średniej. Bo, jak nie ja, to kto? Naiwna wiara w misję zawodu? 
Oczywiście zachodzę w głowę, co wybrać. Na moich lekcjach różności. Ale tym razem nie sięgam po tekst popularny, taki, co to go cała ulica potrafiła wynucić lub zamruczeć. Padło na "Pejzaż z szubienicą" do obrazu samego Pieter Breugla Starszego / Pieter Bruegel de Oude, pt. "Taniec pod szubienicą / De ekster op de galg", co to jest ozdobą kolekcji Hessisches Landesmuseum w Darmstadt. 
 
- Dokąd prowadzicie rozpaleni wesołkowie,
Rumiane baby chłopi pijani w siwy dym?
 
- Na górę prowadzimy Cię przez leśne pustkowie,
Na góry wyłysiały, dziki szczyt.
 
- Za szybko prowadzicie, tańczycie upojeni,
Już nie mam sił, by w waszym korowodzie iść!
 
- Nie przejmuj się człowieku, na rękach poniesiemy!
Nie zostawimy Cię, Tyś Królem dziś!
 
- Szczyt widać poprzez drzewa, cel waszej drogi bliski...
Stać! Puśćcie mnie na ziemię! Co tam na szczycie tkwi?
 
- To tron na Ciebie czeka! Ramiona nasze niskie,
Panować stamtąd łatwiej będzie Ci!
 
- Ja nie chcę takiej władzy, podstępni hołdownicy!
Wasz taniec moją śmiercią, milczeniem mym wasz chór!
 
- Zatańczysz, zapanujesz nam na tej szubienicy!
Zaskrzypi nam do taktu ciężki sznur!
No, jak Ci tam na górze? Gdzie tak wytrzeszczasz gały?
Dlaczego pokazujesz złośliwy jęzor nam?
Nie tańczysz jak należy, kołyszesz się nieśmiało!
Cóż ciekawego zobaczyłeś tam?!
 
- Tu jasne są przestrzenie i widzę krągłość Ziemi,
Gdy czasem wiatr podrzuci mnie ponad czarny las.
Bez lęku tańczcie dalej w gęstwinie własnych cieni,
I tak nikt nigdy nie zobaczy was... *
 
Co to za wybór?! - a jednak obruszyło to tego, to tamtego. I tak ma być! Bo nie idziemy na skróty, na popularną łatwiznę. Raczej nie przewiduję tu żadnych Zenków i tym podobnych cudaków. Co innego Pieter Breugel Starszy i Jacek Kaczmarski. Wrócimy do obu twórczości, czy w cyklu "Paleta" czy "Spotkanie z Pegazem" - nie wiem, pewnie tak. Bo tak trzeba! 
Smutne, że kolejne pokolenie bezpowrotnie odwraca się od twórczości Jacka Kaczmarskiego, nie tylko, że nie zna, ale nie rozumie. Na dobrą sprawę każdą strofę należałoby opatrzeć... przypisem! Bo skąd mają wiedzieć - broni ten i ów. Dlatego będę starał się, aby odkurzać znane i mniej znany strofy. Do czego namawiam każdego komu bliskie jest krzewienie prawdziwego wychowania muzycznego. Zbyt wiele dookoła tandety i podróby!  

P. Bruegel Starszy "Taniec pod szubienicą" (1568)
_____________________________________
* Grabska I., Wasilewska D., Lekcja historii Jacka Kaczmarskiego, Demart, Warszawa 2012, s. 63

Brak komentarzy:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.