środa, stycznia 12, 2022

Paleta - LVI - Wiesław Wałkuski

"Urodził się w Białymstoku w roku 1956. W latach 1976-1981 studiował na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie pod kierunkiem prof. Teresy Pągowskiej - malarstwo i prof. Macieja Urbańca - projektowanie graficzne. W latach osiemdziesiątych współpracował z szeregiem wydawnictw warszawskich, teatrami oraz Polfilmem i Filmem Polskim - dystrybutorami filmowymi. Od roku 1987, jako niezależny twórca , zajmuje się plakatem artystycznym, ilustracją, malarstwem. Na swoim koncie ma około 200 wydanych plakatów. Mieszka i pracuje w Warszawie" - taka informacja, biografia jest do odczytania na portalu Wiesław Wałkuski Poster Art [1]. Znałem tą charakterystyczną kreskę. W Bydgoszczy odbywa się m. in Festiwal Operowy, niemniej gdyby mnie ktoś zaczepił na ulicy z mikrofonem w ręku, to pewnie bym stękał, jęczał, ale nie określiłbym kim był Autor(-rka). Chciałbym tu podziękować pani K. Buta-Częstochowskiej, że podpowiedziała mi tę twórczość.
 
Wiesław Wałkuski
 
Smutne, że tak niewiele wiemy o twórczości wielu współczesnych malarzy, grafików, plakacistów. Kogo bym bez trudu wymienił? M. Abakanowicz, A. Pągowskiego, Z. Beksińskiego - i cisza? Wstyd? Z tym większą ciekawością rzuciłem się do szukania i czytania o Wiesławie Wałkuskim (rocznik 1956). Do teraz to nazwisko kojarzyło mi się z pewnym znanym dziennikarzem radiowym o imieniu Marek.
 

 

Te obrazy/plakaty zszokowały mną? No, obojętnym na pewno nie pozostawiły, skoro o nich piszę i z nimi wchodzę w 2022 r. Na pewno nie dają ukojenia stagnacją, ciszą. Raczej niepokoją. Nie jestem krytykiem sztuki. Piszę o tym, co mi się podoba, co mnie inspiruje. Jestem daleki od pamiętnej wypowiedzi inżyniera Mamonia, na temat tego, co lubimy. Nie zamykam się na kilku uznanych mistrzach i ich dziełach. W przeciwnym razie, to co teraz tu piszę nie miałoby sensu.
 

 
Chwilami idziemy na łatwiznę. Nie przekraczamy granic, barier, kolejnych Rubikonów. Landszafcik z supermarketu starczy, aby zaspokoić gusta. I ja tego nie wytykam. Niby z jakiej racji? Co to ja wyrocznia artystycznych doznań? Nie godzę się na nazywanie sztuki dobrą czy złą, a już szczytem głupoty (a zakusy tego widzimy tu pod naszym dachem, patrz kolejna burza wokół adaptacji "Dziadów" A. Mickiewicza). Nic tak nie przeszkadza sztuce, jak pchanie się polityków do jej wartościowania. Przypomnijmy sobie sławetną die Ausstellung "Entartete Kunst"! Świat pełen jest następców doktora J. Goebbelsa. Tu nad Wisłą plenią się i plenią z pianą na nienawistnych ustach...
 

 

Ja nikomu nie każę się fascynować sztuką Wiesława Wałkuskiego. Podejrzewam, że dla wielu na tym przeczytaniu i obejrzeniu się skończy. Ale jeśli ktoś zwiedziony niesamowitością tej kreski zacznie dociekać, szukać, dopatrywać, to już mamy sukces. Zrodziło się  zaciekawienie, nawet jeśli muśnięte oburzeniem itd. O to w sztuce chodzi, aby nie była nam obojętną. Dla mnie to świat z pogranicza tego, jaki tworzyli S. Dali, Z. Beksiński czy nawet... T. Makowski. Groteska, ironia, strach, ból, piękno - ja to TU widzę.
 
Nie wiem kto będzie kolejnym bohaterem "Palety" (pliki pełne są dzieł i mistrzów), ile odcinków powstanie w 2022 r. Ja tego po prostu nie planuję. To tu zasługa sugestii, jak pisałem, pani K. Buty-Częstochowskiej. Choć muszę przyznać, że skręciłem trochę od tego, co dzięki niej zobaczyłem. Na pytanie "Czy znam tę twórczość?" odpowiedziałem zgodnie z prawdą "Nie". Dziś jestem uzupełniony o wizualną wiedzę, a nawet przekonanie: ależ widziałem, znam tą linię! Nie wiedziałem tylko, że to Wiesław Wałkuski. Myślę o plakatach operowych. Wróciłem do początku tego pisania, zatem zamyka się krąg moich rozmyślań nad tą jedną, oryginalną, poruszającą twórczością. 
 
 
Warto chyba dodać garść informacji na temat osiągnięć W. Wałkuskiego. Oto, co znalazłem na jednym z artystycznych portali: "Hollywood Reporter Key Art. Awards, Los Angeles, I nagroda 1988, II nagroda 1990 Chicago Film Festiwal, I nagroda 1986, II nagroda 1983, II nagroda 1988 Międzynarodowe Biennale Plakatu, Meksyk, II nagroda 1990 Art. Directors Club , Nowy Jork, II nagroda 1992 Międzynarodowe Biennale Plakatu Teatralnego, Rzeszów, III nagroda 1993 Międzynarodowy Festiwal Plakatu , Chaumont, Francja , III nagroda 1996 Międzynarodowy Konkurs na Plakat Teatralny, Osnabrueck , Niemcy , III nagroda 1997 Konkurs (zamknięty) na plakat z okazji 20 lecia pontyfikatu Jana Pawła II, I nagroda 1998 Biennale Plakatu Polskiego, Katowice, Grand Prix 1997,   II nagroda 2001 Wiele wystaw indywidualnych i zbiorowych na całym świecie" [2]. 
 

 

PS: Aż żal serce ściska, że gro plików graficznych nie mogłem tu zmieścić. Może zatem zrobię wyjątek i... powstanie część II poświęcona W. Wałkuskiemu?
__________________________________________
[1]  https://www.walkuski.link2.pl/biography.html
[2]  https://sztuka.agraart.pl/autor/licytacje/1692/wieslaw-walkuski

2 komentarze:

  1. Dziękuję za ten tekst jak zwykle wielowymiarowy i inteligentny.
    Wielu jest artystów znanych i mniej ,którzy godni są uwagi i napisania o nich choćby na tym blogu a o których zapominamy albo ciężko jest ich odnaleźć, wyłowić wśród wielości tworcow-wytworców,taki świat.
    Bardzo mi miło ,że mogłam coś podpowiedzieć ,dać wskazówkę i być malutką komórka twego pisania .
    Nie jestem krytykiem sztuki,artystą także tym bardziej bardzo dziękuję .
    Coraz mniej jest ludzi wrażliwych na tego rodzaju sztukę często kontrowersyjną i obrazoburczą.
    Pasja to fajna rzecz...

    OdpowiedzUsuń
  2. Pasji trzeba chwilami pomóc. Dziękuję za inspirację.

    OdpowiedzUsuń