środa, października 16, 2019

Myśli wygrzebane... (103) Jack London

"Sanie wyśpiewywały swoją nieustającą skargę przy wtórze skrzypu uprzęży i brzęku dzwonków psów-przodowników. Ale i ludzie, i psy byli pomęczeni i wydawali głosu. Szlak był ciężki, zawalony świeżym śniegiem; mieli za sobą daleką drogę, a płozy, obciążone zamarzniętymi na krzemień ćwiercinami łosiny, lgnęły uparcie do nie utorowanej powierzchni i stawiały opór z zaciekłością nieomal ludzką" - to Jack London. Ale ani "Zew krwi", ani "Biały Kieł". Tak rozpoczyna się jedno z opowiadań, pt. "Odyseja Północy"*.

"Jack London (1876-1916) urodził się w San Francisco. Otrzymawszy wykształcenie zaledwie elementarne, wcześnie musiał podjąć pracę zarobkową. Już jako kilkunastoletni chłopak pracuje przy rozładunku statków w porcie, okresowo trudniąc się nielegalnym połowem ostryg" - tak zaczyna się jednostronicowa nota biograficzna, którą  zamieszczono na początku zbioru, w którym znalazłem "Odyseję...". Historia żyć różnie się plecie. Wiem, że dwa fakty, o których chcę wspomnieć nie mają ze sobą żadnego związku, niemniej robią na mnie wrażenie: Jack London, największy psiarz swoich czasów zmarł 22 listopada 1916 r. Europa pogrążona była w koszmarze wielkiej wojny. Stany Zjednoczone jeszcze do niej nie przystąpiły. Dzień wcześniej,  21 listopada 1916 r. w pałacu Schönbrunn zmarł cesarz Austrii i apostolski król Węgier, Franciszek Józef I. 
  • Nigdy nie dopuściłem do tego, aby szkoła przeszkadzała mi w kształceniu się.
  • Podczas kiedy oni uczyli się życia z książek, on żył naprawdę.
  • Musi zwyciężyć lub być zwyciężonym, a litość jest tylko dowodem słabości. 
  • Litość nie istniała w czasach pierwotnych.   
  • Ten dąży najszybciej, kto idzie samotnie.
  • Istnieje stan ekstazy, będący szczytowym punktem życia, ponad który już wznieść się nie można.
  • Gdyby rozumował jak istota ludzka mógłby w skrócie powiedzieć, że życie to straszliwa zachłanność, a świat to zamknięty krąg istot zachłannych, ścigających i ściganych, tropiących i tropionych. Pożerających i pożeranych - wszystko to zaś dzieję się na ślepo, w zamęcie, w gwałcie i krwawym żarłocznym bezładzie rządzone trafem bezlitosnym, bezmyślnym i niepojętym.   
  • Znana jest cierpliwość dzikiego świata - wytrwała i niestrudzona, uparta jak samo życie. Cierpliwość, która utrzymuje w bezruchu przez długi szereg godzin pająka na pajęczynie, zwiniętego węża i panterę w zasadzce. Cierpliwość ta jest cechą szczególną życia, gdy poluje na inne życie. 
  • ...za szybko zapominamy o ścianach wiezienia, które nas otacza.
  • Zdaje się, że każdy otrzyma takie niebo, jakiego pragnie jego serce.  
Pamiętamy albo z książki, albo z doskonałego serialu TVP, scenę rzekomej niemocy w Koborowie Nikodema Dyzmy. Symulował reumatyzm. Nina Kunicka zapragnęła zbliżyć się do bezecnego gościa i postanowiła mu poczytać. Zapytała o ulubionego pisarza: "Nikodem zastanowił się: trzeba wybrać jakiego lepszego, takiego, co go inteligentniejsi wybierali w czytelni w Łyskowie. Już wiedział, o którego chodzi, o takiego Anglika, co to sie pisze inaczej, a wymawia się Dżek Lodon.
- Może coś z Jacka Londona? - powiedział.
Uśmiechnęła się i skinęła głową"**.
  • To przecież Natura obdarzyła glinę taką plastycznością.
  • Wszystko na tym świecie może zawieść prócz miłości. Ona nie błądzi nigdy, chyba że jest tak wątła, że mdleje i utyka na drodze do szczęścia.
  • Kiedy życie stanie się zanadto już bolesną zmorą, czeka śmierć, by ukoić do wieczystego snu. Po co zwlekać? Już czas ostatni.
  • Dobroczynność nie polega na dawaniu kości psu. Dobroczynność to kość dzielona z psem wówczas, gdy jesteś równie głodny jak on.
  • Ludzie nie umiejący pisać piszą zbyt wiele o tych, co pisać potrafią [...].
  • ...silna wola wydźwignąć może człowieka ponad jego środowisko.
  • Nie znamy życia istotnie skoro nie możemy go objaśnić prostymi słowami. 
  • Znamy tylko zjawisko życia tak, jak dzikus może znać maszynę parową, lecz nie pojmujemy go umysłem, gdyż obca jest nam zupełnie istota wewnętrznej materii życia.  
  • Gdzie te wielkie dusze? Wielcy mężczyźni i wielkie kobiety?
  • Ludzie inteligentni są okrutni. Głupcy odznaczają się potwornym okrucieństwem    
"- Wcale się nie zdziwiłam, że pan właśnie tego pisarza lubi.
Dyzma nigdy nie czytał Jacka Londona, odparł jednak:
- Rzeczywiście, ten autor podoba mi się bardzo, ale skąd pani domyśliła się tego?
- Ach, proszę pana, pochlebiam może sobie, ale wydaje mi się, że jestem dobrą obserwatorką" -  raz jeszcze sięgam po "Karierę Nikodema Dyzmy", aby wrócić do tego znamiennego dialogu. Mama nadzieję, że dostrzeżony został błąd w tekście Dołęgi-Mostowicza. Czy chodziło o podkreślenie ignorancji Dyzmy? Trudno chyba uwierzyć, by Autor powieści pomylił Anglię ze Stanami Zjednoczonymi? Zwrot "chodzi, o takiego Anglika" - zaliczyłbym do takich autorskich perełek i może pułapek na czytelników. A niech będzie czujny! A niech uważa!...
  • Bo Młodość jest wiecznie młoda. Tylko Starość się starzeje.
  • Tak, człowiek jest zdolny tylko do pewnej określonej ilości walk.  
  • Sandel był Młodością i marnotrawił siły tak rozrzutnie, jak to Młodość potrafi.
  • Prawdą jest także, iż tubylcy z Archipelagu Salomona to stado dzikusów wiecznie zgłodniałych mięsa ludzkiego i zwariowanych na punkcie zbierania ludzkich głów.
  • Mowa ludzka może wyrazić zwykłe warunki życia, ale nigdy nie zdoła oddać obrazu [...] niesamowitej zawieruchy.
  • Nie żądam byście mi uwierzyli. Po prostu opowiadam, co widziałem i odczuwałem. 
  • Nie miałem nigdy brata, ale sądząc po braciach innych ludzi, wątpię, czy ktokolwiek miał brata tak bliskiego, jak dla mnie Otoo. Był mi bratem, lecz równocześnie ojcem i matką.
  • To rzeczywiście ciężki los, żeby człowiek, mając tak miłą młodą żonę jak on, marnował swe lata w tej zakazanej dziurze, gdzie każdy rok liczy się co najmniej podwójnie.
Gdyby ktoś mnie zapytał (a nie zrobił tego do dziś nikt), która powieść najbardziej lubię (cenię?), to od słowa napisałbym: "Wilk morski/The Sea Wolf". Mam w ręku jedno z wydań i próbuję zostawić ślad tego powtórnego zorientowania się w tekście***:  
  • Zamiast rozdrabniać energię na poznanie mnóstwa szczegółów, ześrodkuję ją na kilku takich zagadnieniach jak, dajmy na to stanowisko Poego w literaturze amerykańskiej. 
  • Oto kobiety - istoty zdolne do najwznioślejszych i najtkliwszych uczuć - wrzeszczą na całe gardło. 
  • Paniczny strach w tłumie, związanym jakąś wspólnotą interesów, jest niczym w porównaniu z przerażeniem, jakiemu ulega się w samotności. 
  • Śmierć moja lub życie zależy od tego rzutu oka.
  • Przekleństwa i wyzwiska wszelkiego rodzaju zawsze budziły we mnie obrzydzenie. 
  • Masz pewnie ważne powody, żeby zapomnieć własne nazwisko; nie będę na to zważał, póki będziesz się zachowywał przyzwoicie.
  • Bujne życie i sporty nigdy mnie nie pociągały.
  • Bez ruchu i udziału w fermentacji nie byłoby beznadziejności.
Nie wiem, jak jest obecnie z popularnością prozy J. L. Moje serce, jeśli chodzi o literaturę amerykańską, skradli: Mark Twain & John Steinbeck. Każdy w innym wymiarze. Jeden z nich będzie wkrótce zresztą bohaterem tego cyklu.No to dorzucam od tegoż Autora taką oto myśl: "Jeśli przyjmiesz do siebie zabiedzonego psa i sprawisz, że zacznie mu się dobrze powodzić - nie ugryzie Cię. Na tym polega zasadnicza różnica między psem, a człowiekiem".


* London J., Odyseja Północy, /w:/ Za zdrowie wędrowca na szlaku i inne opowiadania, tłum. A. Glinczanka, Iskry, Warszawa 1968, s. 41 (całość 41-69); cytaty w trzecim wyborze z tej książki
** Dołęga-Mostowicz T., Kariera Nikodema Dyzmy, Świat Książki, Warszawa 1995, s.63-64;
https://literat.ug.edu.pl/dyzma/0005.htm
*** London J., Wilk morski, tłum. J. B. Rychliński, Iskry, Warszawa 1989 

Brak komentarzy: