piątek, listopada 23, 2018
Spotkanie z Pegazem... (135) Wacław Kostek-Biernacki "Jedzie, jedzie na Kasztance"
Chyba nie przesadzę, kiedy napiszę: to jedna z najpopularniejszych pieśni legionowych, której bohaterem jest brygadier Józef Piłsudski oraz jego legendarna "Kasztanka". Zaskakujące dla wielu jest dojście do faktu, że te sympatyczne strofy wyszły spod pióra Wacława Kostka-Biernackiego (1884-1957), okrytego ponurą sławą komendanta Berezy Kartuskiej. Dla bydgoszczan zaskakujący może być też wątek.... bydgoski: w 1922 pełnił obowiązki zastępcy dowódcy 62 pułku piechoty*. Ale nie chodzi teraz o pisanie biografii Autora, choć to bez wątpienia historia godna pamięci i poznania.
Jedzie, jedzie na Kasztance,
Siwy strzelca strój!
Siwy strzelca strój!
Hej, hej, Komendancie,
Miły wodzu mój!
Miły wodzu mój!
Gdzie szabelka Twa ze stali,
Przecież idziem w bój?
Przecież idziem w bój?
Hej, hej, Komendancie...
Gdzie Twój mundur generalski,
Złotem wyszywany?
Złotem wyszywany?
Hej, hej, Komendancie...
Masz wierniejszych niż stal chłodna
Młodych Strzelców rój...
Młodych Strzelców rój...
Hej, hej, Komendancie...
Nad lampasy i czerwienie
Wolisz Strzelca strój...
Wolisz Strzelca strój...
Hej, hej, Komendancie...
Ale pod tą szarą bluzą
Serce ze złota!
Serce ze złota!
Hej, hej, Komendancie...
Ale błyszczą groźną wolą
Królewskie oczy!
Królewskie oczy!
Hej, hej, Komendancie...
Pójdziem z Tobą po zwycięstwo
Poprzez krew i znój!
Pójdziem z Tobą po zwycięstwo
Poprzez krew i znój!
Hej, hej, Komendancie...
Na swoim Facebooku napisałem: "Dawno, dawno temu, w 1990 r., mój wychowanek z SP 22 Jarek (ówczesna
VIII b) bardzo się dziwił, że coś jest nie tak z wizerunkiem słynnej
klaczy, bo nie pasowała mu ilość tzw. białych skarpetek na końskich
nogach. Na zdjęciu z pogrzebu Marszałka i reprodukcji obrazu W. Kossaka
dostrzegł różnice.. Zażartowałem, że dostanie «2» za to, że nie uważa na
lekcji i «5» za spostrzegawczość. «Kasztanka» nie mogła iść w kondukcie
w 1935 r. Niestety złamała nogę owego listopada 1927 r. Nie było jej
też w Wilnie w 1919 r., kiedy Naczelnik Państwa triumfalnie jechał pod
Ostrą Bramą. Okazuje się, że «Kasztanka» była dość narowista i mogła
pośród wiwatującego tłumu zachować się nieprzewidywalnie...".
"Kasztanka" jest częścią narodowej pamięci. Na pytanie z czym kojarzy sie J. Piłsudski zawsze pada w odpowiedzi imię słynnej klaczy. Gorzej jest z jej synem, który nosił dumne imię "Niemen". Jaki był los tego ogiera przyznaję bez bicia: nie wiem.
* https://pl.wikipedia.org/wiki/Wac%C5%82aw_Kostek-Biernacki (data dostępu 23 XI 2018)
Faktycznie, imiona wierzchowców "wielkich tego świata", giną w meandrach historii.
OdpowiedzUsuńDo głowy przychodzą mi jedynie dwa.
Pierwszy to "Bucefał", ogier Aleksandra Wielkiego no i oczywiście klaczka Marszałka,czyli "Kasztanka".
Z drugiej strony można by rzec,elitarna mniejszość, więc może nie ma co złorzeczyć...
Autor wspomniał o synu "Kasztanki", "Niemenie".
Zauważyłam,iż ciekawość jego losów jest silna, bo twórca wykorzystał to imię w w swoim opowiadaniu, które czytam, pt."Spotkajmy się..."
ps. Dawno temu usłyszałam o autentycznym zdarzeniu, kiedy znalazca niewielkiej rzeźby "Marszałka na Kasztance", wygrzebanej gdzieś w szpargałach na strychu, pognał do "Desy" celem spieniężenia znaleziska.
Po oględzinach, przez fachowca usłyszał, że musi obejść się smakiem, bo autor dzieła pomylił płeć zwierzęcia.
Albo i on dostał 2-ję z historii,a 5-kę za spostrzegawczość...
Mona
Wspaniała opowieść. Na pomniku w Katowicach "Kasztanka" również jest... ogierem.
OdpowiedzUsuńZatem , "spostrzegawczych"( lub ignorantów ) artystów więcej było...
OdpowiedzUsuńMona
Wychodzi na to, że tak.
OdpowiedzUsuń