piątek, stycznia 20, 2017

Przeczytania... (185) C. S. Lewis "Problem cierpienia" (Wydawnictwo Esprit)

Tak, C. S. Lewis (1898-1963), to autor słynnej "Opowieści z Narnii". Nigdy nie czytałem tej książki. Znam ją tylko z filmowej adaptacji. Tym bardziej sięgnąłem po książkę pt. "Problem cierpienia", w tłumaczeniu Andrzeja Wojtasika, którą w 2010 r. wydało Wydawnictwo Esprit z Krakowa. Clive Staples Lewis pisał ją w czasie, kiedy rozpętywało się piekło II wojny światowej. Stąd nie dziwmy się, że już we "Wstępie" znajdziemy zdanie: "Chrześcijaństwo wywodzi się z religii Żydów, niewielkiego ludu wtłoczonego pomiędzy wojownicze imperia., doświadczającego nieustannych klęsk i niewoli - tragedii porównywalnych z losem, krajów takich jak Polska czy Armenia". Już nawet to jedno zdanie ustawia nas, do jakiego świata pojęć i rozważań zostajemy zaproszeni. Jeśli kogoś razi odniesienie do chrześcijaństwa, judaizmu, religii, to może niech od razu odłoży tę lekturę. To nie dla niego. Ale i też nie dla bigota (-tki), dewota (-tki). To książka, która nakazuje nam chwilę skupienia, zastanowienia się. Nad wieloma kwestiami. Nie tylko cierpienia. Jeśli miałoby nas przerażać rozbijanie sensu takiego zdania "Ma ona pozornie arbitralny i idiosynkratyczny charakter, którego współczesna nauka uczy nas z wolna tolerować w tym celowym świecie, gdzie energia tworzy się w małych cząsteczkach [...]" - urywam, bo myśl jest dość długa, to lepiej wrócić do innych obowiązków domowych. A to zdanie: "Doświadczenie moralne i doświadczenie numinotyczne są od siebie tak odległe, że mogą istnieć przez całkiem długie okresy czasu bez ustanawiania wzajemnego kontaktu". Ten komputer nie znał słowa "numinotyczne", bo podkreślił je na czerwono.
Sam się waham do której kategorii zaliczyć spotkanie z książką C. S. Lewisa: "Myśli wygrzebanych..." czy "Przeczytań..."? Jednego jestem pewny: powinienem być wdzięczny memu uczniowi Szymonowi Śliwonikowi z XV LO w Bydgoszczy, któremu choroba nie pozwala na podejmowanie nauki razem ze swymi rówieśnikami, że pożyczył mi "Problemy cierpienia". Banałem będzie pisanie, że każdy z nas ma za sobą (lub przed sobą?) bagaż cierpień.
  • Wszyscy ludzie podobnie zostają potępieni nie przez obce kody etyczne, lecz przez swoje własne, a zatem wszyscy są świadomi swej winy.
  • Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że ludzie od bardzo dawna wierzyli, że wszechświat zamieszkują duchy.
  • Historia nie prowadzi do niczego: wszelkie życie okaże się ostatecznie przemijającym i absurdalnym grymasem na idiotycznej twarzy nieskończonej materii.
  • Historia ludzkości stanowi zasadniczo ciąg zbrodni, wojen, chorób i trwogi, z niewielką domieszką szczęścia; jest go akurat tyle, by zapewnić doświadczającym go istotom bolesne poczucie straty, gdy im się to szczęście odbiera - a później dotkliwą nędzę pamiętania. 
  • Wiem [...] bardzo dobrze, że jeśli coś jest wewnętrznie sprzeczne, to jest absolutnie niemożliwe.
  • Bezsensowna kombinacja słów nie nabierze nagle sensu po prostu dlatego, że poprzedzimy ją dwoma innymi słowami: "Bóg pomoże".
  • ...wolność stworzenia musi oznaczać wolność wyboru, a wybór implikuje istnienie rzeczy, pomiędzy którymi się wybiera.
  • W rozpoznaniu wpływu Boga na mnie pomagają mi teraz czynniki docierające do mnie poprzez zewnętrzny świat, takie jak tradycja Kościoła, Pismo Święte i rozmowy z duchowymi przyjaciółmi.
  • Próbując wykluczyć możliwość cierpienia, które stanowi konsekwencję porządku natury i istnienia wolnej woli - odkryjemy, że wykluczamy w ten sposób samo życie. 
  • Doskonałe dobro nigdy nie może debatować nad celem do zrealizowania.
  • Najwyższym wzlotem mojego ducha była wątła niechęć, jaką odczuwałem wobec okrucieństwa i oszustw finansowych - o czystości, prawdomówności i samopoświęceniu miałem mniej więcej takie pojęcie, jak pawian o muzyce klasycznej. 
  • Wielkim sprawdzianem naszej przemiany jest poczucie wstydu i winy towarzyszące rozpoznaniu nowych standardów: stajemy się świadomi, że nie pasujemy do otoczenia. 
  • Boża dobroć i nasza dobroć są odmienne, lecz różnica pomiędzy nimi nie jest absolutna.
  • W istocie chcemy nie tyle Ojca w Niebiesiech,  co dziadka w niebie - dobrodusznego staruszka [...].
  • Życzliwość jako taka nie dba, czy jej obiekt staje się dobry czy zły, o ile tylko unika cierpienia.
  • Bóg jest zarówno dalej, jak i bliżej nas, niż jakakolwiek inna istota.
  • Bóg stwarza, my jesteśmy stwarzani: Bóg jest pierwotny, my jesteśmy pochodną.
  • ...człowiek oswaja psa głównie po to, aby móc go kochać - nie zaś po to, aby pies mógł kochać jego - oraz po to, aby pies mógł mu służyć, a nie po to, aby samemu móc służyć psu.
  • Gdyby poddany tresurze szczeniak zdobył się na refleksję teologiczną, mógłby zacząć kwestionować tezę o "dobroci" człowieka.
  • Czy jakakolwiek kobieta uzna za objaw miłości to, że mężczyzna nie interesuj się jej wyglądem?
  • Miłość może trwać nawet wówczas, gdy piękno znika - lecz trwać nie dlatego, a pomimo tego.
  • Miłość może wybaczyć wszystkie słabości i kochać wciąż wbrew nim, nie oznacza to jednak, że nie pragnie, aby one znikły.Miłość jest wrażliwsza od samej nienawiści na każd skazę ukochanej osoby [...].
  • Ten, kto kocha, wybacza najwięcej, lecz daruje najmniej; cieszy go drobiazg, lecz żąda wszystkiego. 
  • Bóg nie istnieje ze względu na człowieka.
  • Gdyby istniała konieczność kultywowania jednej cnoty kosztem wszystkich pozostałych, żadna nie zasługiwałaby na to bardziej niż miłosierdzie [...].  
  • Żywimy dziwne złudzenie, że sam czas unieważnia grzech.
  • To nie czas zmywa winę, lecz pokuta i krew Chrystusa.
  • Nie spotkamy aniołów lub innych nieupadłych ras.
  • Nie możemy tak naprawdę być życzliwi, jeśli nie praktykujemy zarazem wszystkich pozostałych  cnót.
Nie jestem teologiem. Nie jestem filozofem. Nie mnie wartościować. Nie mnie polemizować z myślą Autora. Jego rozważaniami nad istotą Boga (boga). Tym bardziej, że trudno byłoby mnie zaszeregować do grona tzw. kreacjonistów. Wręcz przeciwnie - ewolucjonizm, to mój świat wartości. Z półki nad komputerem zerka na mnie starzec z siwą brodą i w meloniku. Tak, to Charles Robert Darwin! Wyszukałem tu kilkanaście zdań, które skupiły moją uwagę, zatrzymały. O swoich cierpieniach nie myślę TU pisać. I tak słyszę, że moje pisania zbyt otwierają mnie dla innych. Szczególnie ci, którzy znają mnie prywatnie wiedzą ile mnie choćby na tym blogu. Ani myślę epatować swymi przeżyciami związanymi choćby ze stratą bliskich sobie osób. To moja wewnętrzność, do której niewielu zabieram. I nie wstydzę się powiedzieć, że ubieram w życiu wiele masek, co bardzo nie spodobało się pewnej pani psycholog, która naczytawszy się teorii wykładała potem ją w mym macierzystym miejscu pracy. Nie zgadzam się z każą z myśli Autora. Ale oddają one Jego pogląd na świat. A chyba po to sięgamy np. po tę książkę
  • Przez długie wieki Bóg udoskonalał zwierzęcą formę, która miała się stać nośnikiem człowieczeństwa i Jego obrazem.
  • Chrześcijaństwo uczy nas, że istnieje taki poziom [...], na którym uczony i dorosły nie mają żadnej przewagi nad prostaczkiem i dzieckiem.
  • Duch ludzki przestał być panem ludzkiej natury; stał się jedynie lokatorem - lub wręcz więźniem - we własnym domu.
  • Gdyby ból nie był odczuwany jako zły [...] przestałby być dla masochisty bodźcem erotycznym.
  • Dopóki zły człowiek nie odnajdzie zła wyraźnie obecnego w swoim istnieniu w formie cierpienia, jest zamknięty w iluzji.  
  • Bez wątpienia cierpienie jako megafon Boga jest przerażającym instrumentem [...]. 
  • Ludzie nigdy nie podziwiają człowieka za robienie tego, co lubi [...].
  • Wszystkie argumenty usprawiedliwiające cierpienie prowokują gorzki żal w stosunku do autora. 
  • Cierpienie boli.
  • Cierpienie ludzkie stanowi element naszej wiedzy, na temat bólu zwierzęcego możemy jedynie spekulować. 
  • Widziałem ludzi, którzy w dużej mierze z upływem lat stawali się lepsi, nie gorsi, i widziałem, jak śmiertelna choroba tworzy skarb hartu ducha i łagodności u osób najmniej obiecujących. 
  • Jeśli świat jest w istocie "doliną tworzenia dusz", wydaje się, że ogólnie spełnia on swoją rolę.
  • Marksista [...] zgadza się całkowicie z chrześcijaninem co do [...] dwóch przekonań, których chrześcijaństwo paradoksalnie wymaga - że ubóstwo jest błogosławione, a jednak powinno być usunięte. 
  • Ukrzyżowanie jest najlepszym, jak również najgorszym z wszystkich wydarzeń historycznych, jednak rola Judasza pozostaje po prostu zła.
  • Niektórzy asceci czerpią korzyść z zadawania sobie tortur.
  • Nie ma takiej rzeczy jak suma ludzkiego cierpienia, ponieważ nikt jej nie odczuwa.
  • Dodanie miliona współcierpiących nie dodaje więcej bólu.
  • Ze wszelkiego zła jedynie cierpienie jest złem wysterylizowanym. 
  • Grzech może się powtórzyć, ponieważ pierwotna pokusa wciąż istnieje; ale zupełnie niezależnie od tego grzech sam w sobie wytwarza grzech poprzez wzmacnianie grzesznych nawyków i osłabiania sumienia. 
  • ...gdy błądzę, mój grzech zaraża każdego, kto mi wierzy.
  • Ale cierpienie w naturalny sposób nie wytwarza w widzach (chyba, że są niezwykle zdeprawowani) żadnego złego skutku, lecz dobro - litość.
  • Zaakceptować zło znaczy po prostu je zignorować, traktować je tak, jak gdyby było dobrem. 
  • Ostateczność musi kiedyś nadejść i nie trzeba mieć bardzo mocnej wiary, aby uznać, że wszechwiedza wie, kiedy. 
  • Ani ból, ani przyjemność jako takie nie mają ostatniego słowa.
  • Ochoczo wierzę, że potępieni w tym jednym sensie odnieśli sukces, że są buntownikami do samego końca; że wrota piekieł są zamykane od środka. 
  • ...nie wolno nam stawać się ofiarami naszych metafor.
  • Mięsożerność i wszystko, co się z nią wiąże, jest starsza od ludzkości.
  • Gdy mówimy o stworzeniach tak odległych od nas jak zwierzęta dzikie prehistoryczne, niemalże nie wiemy, o czym mówimy.
  • Być może zauważyłeś, czytelniku, że książki, które naprawdę kochasz, łączy ze sobą tajemna nić.
  • Świat jest obrazkiem ze złotym tłem, a my postaciami na tym obrazku.
  • Czasami scena codzienności staje się wielka i ważna dzięki swoim sekretom.
  • A jeśli chodzi o Boga, musimy pamiętać, że dusza jest tylko pustą formą, którą On wypełnia.
  • Złote jabłko osobowości rzucone pomiędzy fałszywych bogów stało się jabłkiem niezgody, ponieważ zaczęli je sobie wydzierać.
  • Cierpienie psychiczne jest mniej dramatyczne niż ból fizyczny, ale bardziej powszechne i trudniejsze do zniesienia. 
  • Obraz prawdziwego szaleństwa jest bardziej przygnębiający.
  • Cierpienie dostarcza okazji do heroizmu, z której ludzie korzystają zaskakująco często.
W notce biograficznej o Autorze "Problemów cierpienia" (na skrzydle okładki) czytamy m. in. "W wieku dziewiętnastu lat brał udział w I wojnie światowej. To traumatyczne doświadczenie stało się między innymi przyczyną utraty wiary przez przyszłego pisarza. [...] Problemy wiary, relacji człowieka do Boga, dobra i zła w świecie stały się jednym z głównych tematów jego pisarstwa" - i  wiele z tego znajdziemy na kartach tych rozważań. Mam chwilami wrażenie, że C. S. Lawis wadzi się z nami, wystawia na próbę naszą wiarę lub w ogóle stosunek wobec Boga? Chyba nie każdy z nas będzie gotowy na podobne zderzenie.  Ale, proszę mi wierzyć, warto podjąć tę próbę. Nie unikajmy książek (a to raptem niespełna dwieście stron), które zmuszają nas do myślenia. Nawet, jeśli jej poznawanie zmusza nas do wysiłku ponad wszystko inne.
Nie wziąłem się z bary z tezami i problemami, jakie objawił C. S. Lawis. Szczególnie daje do  myślenia to wszystko, co dotyczy świata zwierząt. Rozdział "Cierpienie zwierząt" polecałbym każdemu sadyście, który demoluje życie swego psa czy kota (i innego stworzenia). Ja chcę to wyjmowanie myśli Autora (to nie tylko mechaniczne wyskubywanie ich, ale przemyślenie nad sensem i wartością każdego słowa) zakończyć taką sentencją:  

"ROZMIAR I PUSTKA WSZECHŚWIATA, KTÓRY PRZERAŻAŁ NAS NA POCZĄTKU TEJ KSIĄŻKI, POWINNY PRZERAŻAĆ NAS WCIĄŻ, BOWIEM CHOCIAŻ ONE MOGĄ NIE BYĆ NICZYM INNYM WIĘCEJ NIŻ SUBIEKTYWNYM PRODUKTEM UBOCZNYM NASZEGO TRÓJWYMIAROWEGO WRAŻENIA, SYMBOLIZUJĄ WIELKĄ PRAWDĘ"

PS: Chcę dedykować to pisanie mej krewnej, która przegrała walkę z chorobą. Kilka dni temu odeszła Basia. Miała 37. lat. Genetyczne powikłania sprawiły, że pozostała wiecznym dzieckiem. Chciałbym wierzyć, że to co napisał C. S. Lawis dotyczyło również Jej: "..większość osób chorych psychicznie nie jest nieszczęśliwa lub, w rzeczy samej, świadoma swego stanu".

Brak komentarzy: