piątek, lutego 05, 2016

Smakowanie Bydgoszczy... (30) - magiczna ulica A. Cieszkowskiego

Bydgoszczan nie trzeba przekonywać. Ulica Ciszkowskiego ma swoje Święto *. Warto odwiedzić stronę, której link podaję w przypisie. August Cieszkowski (1814-1894), który jest patronem ulicy należy do zasłużonego grona działaczy narodowych zaboru pruskiego. Zaliczmy go do jednego z najdostojniejszych Synów Wielkopolski. Powoli zaciera się pamięć o silnych związkach, jakie łączyły Poznań z Bydgoszczą. Nikt sto lat temu nie powtarzał by bredni o... pomorskiej przynależności miasta nad Brdą! Wtedy jeszcze tliło się wspomnienie o Wielkim Księstwie Poznańskim. Dziś?
Ulica Cieszkowskiego spina dwie miejskie arterie. Jedna z nich była bohaterem ostatniego "Smakowania Bydgoszczy...", czyli Pomorską z Gdańską (za komuny Aleje 1 maja). Przedłużeniem Cieszkowskiego jest ul. J. Słowackiego (za cesarskich czasów, do stycznia 1920 r., była to Bismarckstraße), którą dojdziemy (ale to już w innym «Smakowaniu...») do Filharmonii Pomorskiej im. I. J. Paderewskiego. Rzucimy wzrokiem w jej kierunku?...





Trudno nie ulec magiczności ul. Cieszkowskiego. Przez lata (1968-78) miałem z nią tylko jedno skojarzenie: przychodnia ortodontyczna! Kamienice nie świeciły takim przykładem odświeżenia, jak teraz. Były podobne innym ulicom w okolicy. Nic godnego uwagi? Ornamenty, które cały czas są ozdobą domów nikły pod warstwą miejskich zanieczyszczeń i wieloletnich zaniechać konserwatorskich!  









Nie będę ze skrupulatnością miejskiego kronikarza zamęczał  "pod którym numerem" jest to i owo. Śmiem twierdzić, że godniejsi mnie pasjonaci zapewne zrobili to na swoich blogach. Każdy z nas stara się, aby miastu, tak bardzo ograbionemu z jego dziedzictw narodowych i kulturowych, przywrócić trochę blasku i splendoru.







Ulica A. Cieszkowskiego nie jest jakimś komunikacyjnym kolosem. Żałować należy, że deptakiem staje się tylko przy okazji obchodzonego Święta. Wiem, że pewnie utrudniłoby życie mieszkańcom, ale... 







Szkoda, że niewiele tu się dzieje. Większość z nas gna w obu kierunkach i nie ma czasu  podziwiać oryginalnych ornamentów. A szkoda. Sam padam ofiarą swej nie uwagi? Przed laty, kiedy współpracowałem z VI LO w Bydgoszczy, wracaliśmy z Archiwum Państwowego przy ul. Dworcowej 65. Stanęliśmy przed kamienicą, na której jest tablica poświęcona doktorowi Janowi Bizielowi i nagle jedna z uczennic nieomal krzyknęła: "Tam!". Zadarliśmy głowy i oniemieliśmy z wrażenia. Na fasadzie umieszczono masońskie symbole? Loża masońska w Bydgoszczy? Znalazłem wypowiedź znanego bydgoskiego historyka pana dra Marka Romaniuka. Cytuję za portalem bydgoszcz24.pl (link poniżej**): "Zapewne chodzi o kamienicę Święcickiego na rogu Gdańskiej i Cieszkowskiego, gdyż na niej widać atrybuty wolnomularstwa. Z tego co mi wiadomo, Święcicki masonem nie był. Umieścił na swojej kamienicy motywy sztukatorskie, symbolizujące fach właściciela, czyli budowniczego, cyrkiel i ekierkę". Ale muszę rozczarować szperaczy miejskich tajemnic z dalszej części wypowiedzi wynika, że to nie była siedziba Loży! Ta miała znajdować się "Przy ul. Pod Blankami 15. Tego budynku już obecnie nie ma. W miejscu, gdzie znajdował się ogród loży, stoi obecnie pomnik Kazimierza Wielkiego". Fizycznie budynek już nie istnieje.








To nie jest zbyt długa podróż. Ale warto ją odbyć. A potem wrócić na Pomorską, zatopić się w Mazowiecką, Świętojańską, dojść "do Londynku". Bocianowo, to ciekawa enklawa, domy dokoła placu Piastowskiego. Wiele bym dał, aby wrócił ten czas (choćby przełom lat 60-tych i 70-tych XX w.), kiedy zjeżdżały furmanki z rolnikami, konie rżały, ba! można było takiego siwka lub gniadosza poklepać po karku. Dziś plac jest zabudowany straganami. Bez duszy... 





* http://www.cieszkowskiego.bydgoszcz.eu/
** http://bydgoszcz24.pl/artykul/masonow-bydgoskich-czekaja-230-urodziny-lozy

Brak komentarzy: