czwartek, grudnia 10, 2015
Spotkanie z Pegazem (62) Marek Grechuta "Dni, których nie znamy"
Gdyby żył - dziś skończyłby 70. lat. Ale nie ma GO z nami od prawie dekady! Zostawił nas 9 października 2006 roku! Nie, nie przesadzę: osierocił. Scena muzyczna bez klimatu, który wprowadził w latach 60-tych byłaby nudna, pusta, bez wyrazu. Udowodnił, że jest na niej miejsce dla tak różnych wykonawców, jak Cz. Niemen, H. Majdaniec czy "Czerwone Gitary". Podniósł pojmowanie piosenek do rangi sztuki, z którą należy się liczyć!... MAREK GRECHUTA!
Jak wiele zawdzięczamy temu studentowi Politechniki Krakowskiej? Pomyślmy i odpowiedzmy sobie na jedno proste pytanie: ile poezji odsłonił przed nami razem z grupą "Anawa"? Kto z nas nie nucił fraz z JEGO piosenek: "...czy to jest miłość, czy to jest kochanie", "...nie dokazuj miła, nie dokazuj" czy "...będziesz moją panią". Na bogów! ależ dla większości z nas - to są nasze wyznania miłosne! Zachwycaliśmy się, uwielbialiśmy, kochaliśmy, ba! byliśmy zdradzani razem z TYMI wierszami, piosenkami. Bo przecież wiele z NICH, to klasyka przez największe "K". Kto by dziś pamiętał o lirycznym A. Mickiewiczu, gdyby nie "Niepewność", a wiersze J. Tuwima, J. Przybosia, K. I. Gałczyńskiego? Lista byłaby bardzo długa. Pewnie bez Jana Kantego Pawluśkiewicza - byłoby inaczej. Coraz mniej z nas kojarzy, że obok MARKA wyrastały takie nazwiska (albo lepiej: współtworzyły), jak M. Jackowski lub Zb. Wodecki.
Trudno wybrać z tak bogatej twórczości jeden, jedyny utwór. MAM GO! Te słowa dają nadzieję, pchają do przodu. Uczą nas, że świat nie zamyka się tu i teraz. Dla mnie to... rozwinięcie myśli wielkiego Sokratesa?
Tyle było dni, do utraty sił,
Do utraty tchu, tyle było chwil,
Gdy żałujesz tych, z których nie masz nic,
Jedno warto znać, jedno tylko wiedz.
Że, ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy,
Ważnych jest kilka tych chwil, tych na które czekamy,
Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy,
Ważnych jest kilka tych chwil, tych na które czekamy.
Pewien znany ktoś, kto miał dom i sad,
Zgubił nagle sens i w złe kręgi wpadł,
Choć majątek prysł, on nie stoczył się,
Wytłumaczyć umiał sobie wtedy, wtedy właśnie, że.
Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy,
Ważnych jest kilka tych chwil, tych na które czekamy,
Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy,
Ważnych jest kilka tych chwil, tych na które czekamy.
Jak rozpoznać ludzi, których już nie znamy?
Jak pozbierać myśli z tych nieposkładanych?
Jak oddzielić nagle serce od rozumu?
Jak usłyszysz siebie, pośród śpiewu tłumu?
Jak rozpoznać ludzi, których już nie znamy?
Jak pozbierać myśli z tych nieposkładanych?
Jak odnaleźć nagle radość i nadzieję?
Odpowiedzi szukaj, czasu jest tak wiele!
Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy,
Ważnych jest kilka tych chwil, tych na które czekamy,
Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy,
Ważnych jest kilka tych chwil, tych na które czekamy.
Na na na na na na na...
Tylko głupiec, megaloman, super-geniusz lub oszołom mógłby ważyć się na jeszcze słowa komentarza do strof MISTRZA! Tak, Mistrza. Bo patrzmy na twórczość tekściarską (?) Marka Grechuty, jako najwspanialszych lotów wszechpotężną poezję! I znów zadajmy sobie pytanie: która liryczna poezja tak na nas oddziaływała? Nawet w jednym z ukochanych moich seriali młodzieżowych lat 70-tych mogliśmy usłyszeć Mistrza! Jakim? "Podróż za jeden uśmiech"! Przypomnijcie sobie, jaką depresję miała ciotka Poldka Wanatowcza, kiedy pokłóciła się z Frankiem Szajbą, najlepszym obrotowy Wisły Kraków (chyba niczego nie mylę?) - i jaką płytę słuchała?
Nie wyobrażam sobie siebie, swego dorastania bez Marka Grechuty! Kilka lat temu miałem okazję osobiście posłuchać GO na koncercie w Bydgoszczy. Mogę napisać tylko jedno (prosi się młodzież nieletnią o odejście od komputera):
Hop , hop , hop szklankę piwa
hop , hop , hop szklankę piwa
hop , hop , hop szklankę piwa
hop szklankę piwa hop !
ważę ciężary o jakich nie myślał żaden cezar świata
a wszystko ulata , ulata jak wata , ulata jak wata
hop szklankę piwa hop
I chciałbym przypić z NIM i powiedzieć MU: DZIĘKUJĘ!...
PS. Post jest specjalną dedykacją dla Mateusza Dąbkowskiego.
Świetna opowiastka o Marku Grechucie. Piosenka do której jest wiersz wieszcza narodowego nie odbiega od tych pokoleń w XVIII-XIX w. ale nawiązuje do tych czasów, do tych ludzi współczesnych. Ponieważ tak naprawdę ludzie czy też społeczeństwo, w którym na co dzień się obracamy nie nawiązuje do tradycji mickiewiczowskich. Może za ostrego słowa użyję, ale ludzie deprymują miłość i wszystko co się z nią wiąże.
OdpowiedzUsuń