niedziela, czerwca 28, 2015

Ksiądz Józef Tischner - myśli wygrzebane (46)

Zaskoczyło mnie. Co? Że to już XV lat przeszło od śmierci wyjątkowego (i chwilami niewygodnego) syna Kościoła, księdza Józefa Tischnera (1931-2000). Autor pamiętnej "Historii filozofii po góralsku" przegrał walkę z rakiem. Tym bardziej okrutnym, że zaatakował krtań. Człowiek, który swym niezwykłym głosem niósł dobrą nowinę - zamilkł? Z całego morza mądrości, którymi się z nami dzielił (trudno napisać, że pouczał) zapamiętałem szczególnie jedno (cytuje z pamięci): "Ludzi nie wolno straszyć piekłem, ale przybliżać im niebo". Sensu chyba nie skaleczyłem.

Ks. Józef Tischner (1931-2000) - foto E. Lempp

Chciałbym wierzyć, że Kościół (katolicki) pełen jest takich Tischnerów (pouczająca jest... historia nazwiska księdza-filozofa, bo jeszcze dziadek pisał się jako Stolarski!). Choć trudno mi wydobyć spośród kapłanów tak wyrazistą osobowość, jaką był ks. Józef Tischner. Po prostu nie potrafię znaleźć kogoś kto choć zbliżyłby się do osobowości, jaką był...
Tych kilka cytatów zapożyczam z "Myśli wyszukanych", które w 2000 r. opublikowało krakowskie wydawnictwo "Znak". To oczywiście wybór z bogatego dorobku literackiego ks. J. Tischnera. Dokonał go Wojciech Bonowicz.
  • Najgłębsza solidarność jest solidarnością sumień.
  • Pobożność jest niezwykle ważna, ale rozumu nie zastąpi.
  • Niewątpliwie religia nadaje sens cierpieniu. Ale nie cierpiętnictwu.
  • Nie sztuka się buntować przeciwko światu – przeciwko deszczowi, kiedy leje, i słońcu, kiedy praży. Sztuka buntować się przeciwko swoim ograniczeniom w imię przekroczenia własnych granic.
  • Kiedyś uprawiałem taternictwo i miałem zwyczaj chodzić po drogach, którymi inni nie chodzą, i utrzymywać równowagę w miejscach, w których inni spadają.
  •  Jeżeli jestem dla innych problemem, to dlatego, że nie mówię tylko za siebie. Gdybym był sam jeden, gdybym mówił tylko za siebie, uznano by mnie za wariata. A ja jestem z nich. Także z tych, którzy mają ze mną ten problem. Bo jestem z Kościoła, jestem ich własnym głosem.
  • Z dusóm, jak z babóm: jak mos babe, a nie wiys, ze jóm mos, to baby ni mos podwójnie. Po pirse ni mos, bo nie wiys, ze mos, po drugie ni mos, bo inksi jóm majom za ciebie.
  • Powtarzałem moim kolegom, że jak mnie dziś z Kościoła wyrzucą, to jutro będą mnie zapraszali na nabożeństwa ekumeniczne.
  • Lęk przed śmiercią wcale nie jest największym lękiem. (...) Większym lękiem napawa człowieka możliwość utraty honoru, zdrady, niesprostania powierzonemu zadaniu...
  • Gdybym ze wszystkich wartości, jakie są w Polsce, miał dać którąś na pierwsze miejsce, dałbym wolność.
  • Zawsze uważałem, że pierwszym zadaniem szkoły jest uczyć, nie wychowywać, i spierałem się na ten temat z wieloma nauczycielami. Byłem zdania, że wychowuje się poprzez uczenie. Gdybym miał wybierać między dobrym nauczycielem a dobrym wychowawcą, wybrałbym nauczyciela.
  • Krytyka rozumu nie jest dziś aktem rozpaczy nad rozumem, lecz mniej lub bardziej ostrożnej wiary w rozum.
  • Wiara w fatum sprowadza na ziemię fatum. A wiara w wolność sprowadza na ziemię wolność.
  • Losem człowieka jest: dać się pokonać nadziei. Ginie ten, kto przestaje jej ulegać.
  • Sensowna krytyka Kościoła to taka krytyka, która wcześniej czy później musi stać się afirmacją Kościoła – musi przerodzić się w jego obronę.
  • Są rzeczy, które przerastają możliwości ludzkiego rozumu.
  • Nie jest wolny człowiek, który nie potrafi przyznać się do winy. 
  • Nie jest wolny naród, który nie potrafi wysłuchać wyznania win i uczynić takiego wyznania.  
  • Nic tak nie krępuje wolności, jak wina nienazwana i niewyznana.
  • Komunizm, walcząc z chrześcijaństwem, zarazem parodiuje chrześcijaństwo.
  • Polska jest dziś jak książka szyfrem pisana: kto potrafi postawić jej rozumne pytanie, temu także rozumnie odpowie.
  • Jedną z najbardziej bolesnych form zdrady jest skazanie człowieka pracy na pracę bez sensu.
  • Chrześcijaństwu w Polsce nie grozi dziś ani laicyzm, ani ateizm (przynajmniej na razie), ale  parodia  religii.
  • Kościół schorowanej wyobraźni nie lubi rozumu. Rozum jest dla niego źródłem nieustannego zagrożenia. Rozum to cynizm, sceptycyzm, relatywizm. 
  •  Dla wiary istotne nie jest to, jakim koniecznościom tego świata służy, lecz to, jaką wolność wyraża.
  • Do świata wiary wkracza się tylko poprzez bramę wolności.
  • Ktokolwiek mi mówi, że jego wiara jest skończona i skończona jest jego niewiara, podejrzewam, że nie mówi o wierze, lecz o złudzeniu wiary.
  • Człowiek broni siebie swą nadzieją i swą nadzieją walczy o swą ludzką twarz.
  • Głosy filozofów są jak termometr w ludzkim organizmie.
  • Niekiedy stawia się pytanie, co ważniejsze: rozum wychowawcy czy jego świętość. Nie sądzę, by taka alternatywa miała sens, ponieważ nie sądzę, by istniała świętość nierozumna.
  • Zwieńczeniem wolności jest My.
  • Nasze czasy nie są – niestety – czasami rozumienia miłości. Miłość jest raczej tym, co najmniej rozumiemy.
  • Świat mi się zbyt podoba, abym usiłował go zmieniać.
  • Chłopi przi gorzołce medetowali, co by to miało być, to „nic”. Leon im pedzioł: „to jest pół litra na dwók”.
  • Kiedy myślę nad swoim losem, dochodzę do wniosku, że powinienem być Mikołajem Rejem polskiego katolicyzmu. On pierwszy zaczął dla Polaków pisać po polsku. I ja w polskim katolicyzmie powinienem stawiać polskie problemy, budzić katolików z poobiedniej drzemki, krytykować, kiedy z katolicyzmu robią sobie poduszki pod siedzenie.

Wierzę, że wracamy do tego, co pisał ks. Józef Tischner. Chciałbym wierzyć, że duchowni też zaliczają Jego książki do kanonu swych lektur. Wierzę, że w Jego osobowości było coś z Mikołaja Reja i... Marcina Lutra. Nie wolno nam zapomnieć człowieka tak światłego, mądrego, odważnego. To ogromny wkład w duchowy dorobek Narodu. Ksiądz Józef Tischner wpisał się w poczet wybitnych synów Kościoła, którzy odegrali wspaniałą i ważną rolę! 
Tym, którzy mienią się "reformatorami" (życia publicznego, politycznego czy religijnego), uważają się za "zbawców Ojczyzny" proponuję przyswoić sobie taką myśl księdza Józefa Tischnera:

 Nie wystarczy zburzyć stodołę, aby na jej miejscu powstał dom.

5 komentarzy:

  1. Piękne słowa inteligentnego mężczyzny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że już nie w NASZYM wymiarze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawa postać. Widzisz są ludzie, którzy nie zapominają, tacy jak ty. Mówię ponieważ piszesz że nie wolno zapominać o takich ludziach. To prawda. Wielu jest wartych pamięci.
    http://kochamczytack.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Trudno zapomnieć kogoś TAK wyjątkowego, jak ks. J. Tischner. Oby Jego mądrość nie była zepchnięta na margines zapomnienia. Dla wielu prawdy (nawet wyżej cytowane) były nie do strawienia.

    OdpowiedzUsuń
  5. a ci "rządzący" z super-katolickiego pis-u, cały czas robi sobie z religii poduszki pod siedzenie, byle pozostać przy korycie

    OdpowiedzUsuń