środa, marca 18, 2015
Mon Dieu! "Goście, goście / Les Visiteurs" z błędem?!
Są filmy, które od pierwszego obejrzenia podbijają nasze serca. Nie przesadzę, jeśli napiszę, że mój gust komediowego humoru budowało m. in. kino francuskie! Fernandel, Bourvil, Louis de Funès czy Pierre Richard! Komedią, która mnie zdobyła od pierwszego kadru są "Goście, goście / Les Visiteurs" w reżyserii Jean-Marie Poiré'a, z rewelacyjnymi rolami Jeana Reno (jako Godefroya de Papincourta) oraz Christiana Claviera (w podwójnej roli: Jacquouille / Jacques-Henri Jacquard), ba! ten ostatni był również współautorem scenariusza.
Właściwie radosny wyraz mej gęby nie znika przez cały czas emisji! I tak trwa od 1993 r., kiedy po raz pierwszy poznałem perypetie głównych bohaterów. Humor sytuacyjny nie daje nam odpocząć. Zderzenie współczesności z obrazem średniowiecza, to zaiste wspaniały pomysł. Niby nic oryginalnego? Nasza kinematografia też popełniła film, kiedy akcja niespodziewanie przeniosła się w czasy zakutych w stal rycerzy... Do "Gości, gości..." mogę wracać, co jakiś czas i śmieszy! I to jeszcze jak!...
Właściwie radosny wyraz mej gęby nie znika przez cały czas emisji! I tak trwa od 1993 r., kiedy po raz pierwszy poznałem perypetie głównych bohaterów. Humor sytuacyjny nie daje nam odpocząć. Zderzenie współczesności z obrazem średniowiecza, to zaiste wspaniały pomysł. Niby nic oryginalnego? Nasza kinematografia też popełniła film, kiedy akcja niespodziewanie przeniosła się w czasy zakutych w stal rycerzy... Do "Gości, gości..." mogę wracać, co jakiś czas i śmieszy! I to jeszcze jak!...
Aż pewnego razu nadchodzi dzień... spokojniejszego oglądania i oko historyczne, miłośnika średniowiecza dostrzega... z g r z y t ? Albo nawet zgrzyty? Autorzy "na dzień dobry" przenieśli nas w czasy panowania Ludwika VI Grubego (1108-1137). Tak, to niemalże rówieśnik "naszego" Bolesława Krzywoustego (1102-1138). Francuzom wolno naigrywać się z przywar swoich Kapetyngów. My naszych Piastów poznajemy tylko "na poważnie"! I tym różnimy się choćby od tych, co mieszkają nad Sekwaną i Loarą. Przeto widzimy Ludwika VI, jak próbuje zdobyć wdzięki pewnej damy i dane jest mu zobaczyć piękno jej zgrabnych nóg. Na więcej nie mamy szans, bo nadciąga wredny wuj i ciągu dalszego zalotów nie ujrzymy. I tu pierwszy zgrzyt! Herb na tunice tegoż krewkiego krewnego. Powiecie: czepia się. Oto on:
Jaki, nawet wredny wasal króla Francji, mógłby nosić na początku XII wieku godło... Anglii z XIV? Powiecie: "komedia!". I ja to rozumiem. Ale... Nawet komedia wymaga od nas: sumienności! Na tym nie koniec. Ludwik VI Gruby / Louis VI le Gros lub le Batailleur już po ucieczce przed swymi zawistnymi wrogami wkracza do swego namiotu. Ma na sobie błękitną tunikę zdobną we francuskie lilie. Przy tronie stoi dwóch strażników. I, co moje wyczulone oko wreszcie dostrzega:
Tak, to samo? Jak wcześniej mogłem t e g o nie widzieć? Żaden francuski król nie miałby ochoty ozdabiać swoich rycerzy, czy nawet obozowych ciurów, klejnotem obcego państwa. Dodajmy raz jeszcze, a do tego takiego, które jeszcze nie istniało.
Właściwie my Polacy mamy nikłe szanse na zgłębienia dziejów panowania Ludwika VI Grubego. Nie ma literatury. Na osłodę pozostaje nam rozdział "Ludwik VI, czyli ofiara porządku moralnego" w książce-gawędzie Ludwika Stommy "Królów Francji wzloty i upadki". A na pocieszenie, jak tam stoi napisane: "...Ludwik VI jest królem powszechnie zapomnianym". Zaraz tez przypomina: "Stał wiernie przy Kościele (to właśnie za jego panowania użył papież Paschalis słynnej formuły: «La Franace, la fille aineé de l'Eglise»), nie wykorzystał więc perspektyw, jakie otwierał spór papiestwa z cesarstwem o inwestyturę...".
Czy bez to film traci? Nie, bez przesady. "Goście, goście" wprawiają w doskonały humor. Po co więc całe to pisanie? A choćby po to, aby i przy takiej okazji to i owo powiedzieć o historii. A jeśli ktoś sięgnie po książkę L. Stommy, to na pewno nie będzie rozczarowany.
PS: Proszę zwrócić uwagę na moim blogu na jedną z nazw... To ukłon w kierunku tego właśnie filmu.
Brak komentarzy:
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.