poniedziałek, grudnia 22, 2014

Drummer boy

Wojna secesyjna / civil war zapisała też historię w życiorysach ówczesnych... dzieci. Nie wiem ilu chłopców wdziało granatowe (U.S.A) i szare (C.S.A) mundury. Nie wiem czy brali czynny udział w walce. Na pewno byli doboszami / drummer boy walczących stron. Widzimy ich na starych fotografiach. Raczej zadumanych. Jakoś nie odnajduję w tych twarzach radości czy samozadowolenia? Jeszcze życie ich nie nauczyło ubierania masek?

Okazuje się, że wielu poznamy z imienia i nazwiska. W miarę możliwości pojawią się one pod fotografiami. Postanowiłem ten post dedykować jednemu z nich: Orionowi Perseus Howe'i.  29 grudnia minie 166 rocznica Jego urodzin. Pan Bóg dał mu długie życie, bo zmarł 27 stycznia 1930 r., w wieku 82 lat. Innymi słowy za niespełna miesiąc przypadnie 85. rocznica śmierci tego dzielnego chłopca. Patrzy na nas z pierwszej, zamieszczonej tu  fotografii, kiedy miał 14. lat.
Jimmy Doyle 
Stare fotografie zatrzymały dla nas te ulotne chwile, kiedy pomiędzy walkami ci dzielni chłopcy zostali zaproszeni do fotograficznych atelier.  Wielu dożyło sędziwego wieku. Nie zapominajmy, że ostatni weteran wojny secesyjnej / civil war zmarł dopiero w 1956 r. Jako ostatni świadczyli o tym, czego byli świadkami...




Za ostatniego weterana uważa się Alberta Woolsona, który zmarł 2 sierpnia 1956 r., w wieku 109 (?) lat. Jak można się domyśleć był również doboszem - w 1 Pułku Artylerii Ciężkiej z Minnesoty. Jeśli dobrze zrozumiałem zapis amerykański, to po raz pierwszy miał bić w swój pułkowy werbel równe 150. lat temu: 10 października 1864 r. (data mobilizacji? wciągnięcia do ewidencji pułku?). Bez względu czy wąchał proch na polu bitwy czy nie był ostatnim żywym świadkiem straszliwej rzezi narodowej w historii Stanów Zjednoczonych Ameryki. 

Albert Woolson - czas wojny...
Jedno ze słynniejszym zdjęć tego okresu wykonano małemu Johnowi Lincolnowi Clemowi  (1851-1937), który stał się legendą armii jankeskiej. To dzielne dziecię wielokrotnie dobijało się o prawo zostania żołnierzem Unii! Wiele z tego, co o nim napisano miesza się z fikcją. Nic nie zmienia faktu, że potwierdzony jest jego udział w bitwie pod Chickamauga (19-20 IX 1863 r.). Został wtedy awansowany do stopnia sierżanta i stał się najmłodszym w historii podoficerem! Zasłużył, aby nazywano go "Drummer Boy Chickamauga". Czyż nie godnie prezentuje się na dwóch poniższych fotografiach?


Jak widać tematu wojny secesyjnej / civil war można dotykać z różnych stron. A każda ciekawa, a każda tragiczna. Straszne jest to, że wojna wdzierała się do tak młodego życia. Nie inaczej było w późniejszych okresach. Wystarczy spojrzeć na rodzimą historię, aby znaleźć  "orlęta lwowskie", "Szare Szeregi". Koszmarny ciąg dalszy dopisuje historia współczesnej Afryki, gdzie kilkuletnie dzieci z bronią w ręku dokonują mordów w imię zwaśnionych ideologii, religii, racji... Warto o tym nie zapominać.

Czas tych dzielnych doboszów / drummer boy przeminął. W Internecie można znaleźć zdjęcia tych samych chłopców, jako bardzo dojrzałych panów. Spójrzmy raz jeszcze im w oczy.

Albert Woolson lata 50-te XX w.
John Lincoln Clem w 1922 r.

2 komentarze: