piątek, lutego 14, 2014

Generałowie wojny secesyjnej/civil war - część III - odcinek 2 - generał William Tecumseh Sherman

Z chwilą wybuchu wojny domowej/civil war William Tecumseh Sherman postanowił wrócić do służby w armii Stanów Zjednoczonych. Znowu sięgnął po protekcję? Sprawy ułatwiło mu stawiennictwo senatora Johna Shermana (1823-1900), czyli po prostu... jego młodszego brata. Warto tu dodać, że w 1888 r. John Sherman (z ramienia Partii Republikańskiej) próbował uzyskać nominację do walki o fotel prezydencki. Nie zapominajmy, że chciano wystawić również kandydaturę Williama. Wtedy rzucił swoim zwolennikom zdanie, które przeszło do historii Stanów Zjednoczonych: "Jeżeli uzyskam nominację – nie będę kandydował. Jeżeli zostanę wybrany – nie obejmę urzędu". Ale na razie mamy rok 1861!


W. T. Shermana przyjęto do armii w randze pułkownika. Został podwładnym generała Irvina McDowella. Dla obu ta wojna zaczęła się klęską nad Bull Ran/pod Manassas (21 VII 1861 r.). Dla Shermana owa bitwa oznaczała również pierwsze wojenne rany: w kolano i ramię. Nie muszę chyba przypominać, że nawet banalna rana mogła się wtedy zakończyć śmiertelnie. Infekcje, gangrena. Cieakwe, że znamy kilka przykładów trwale okaleczonych dowódców, którzy mimo kalectwa nie wycofali się z wojny (np. konfederacki generał John Bell Hood). Prezydent Lincoln wyróżnił jednak poświęcenie Shermana podnosząc go do rangi generała!
Gubernator B. Magoffin
Prezydent USA A. Lincoln
Kolejna nominacja dotyczyła objęcia dowództwa Armii Cumberland, której głównym zadaniem było utrzymanie Kentucky w Unii.  O roli tego stanu zdawał sobie doskonale prezydent Abraham Lincoln: "Stracić Kentucky, to znaczy niemal (...) stracić całą grę. Z chwilą, gdy Kentucky odjedzie, nie możemy utrzymać Missouri ani też Marylandu". Mimo statusu "stanu niewolniczego" pozostał w granicach U.S.A. Nie była to łatwa sprawa, choćby ze względu na secesjonistyczne sympatie tamtejszego gubernatora Beriaha Magoffina (1815-1885)! To on odmówił prezydentowi USA dostarczenia ochotników na wojnę ze zbuntowanym Południem/Dixi: "...stwierdzam, z naciskiem, że Kentucky nie dostarczy żadnych wojsk dla niegodziwego ujarzmienia bratnich stanów południowych".  Nic mi nie wiadomo, jak ów ułożył swoje relacje z Shermanem, który jednak zbyt długo nie utrzymał swego stanowiska. Winny był jego niewyparzony język? Publicznie miał rozgłaszać swój brak wiary w szybkie pokonanie Konfederacji i zakończenie wojny? Sherman posunął się nawet do tego, że zażądał od sekretarza wojny Simona Camerona (1799-1889), aby ten dał mu 200 000 żołnierzy, a zdusi rebelię Południa/Dixi! Po powrocie do Waszyngtonu szczegóły dotyczące tej rozmowy przeciekły do prasy! Posypały się gromy na głowę Generała! Pisano wręcz o... szaleństwie tegoż? Pod naciskiem opinii publicznej Armię Cumberland przejął krajan z Ohio, generał Don Carlos Buell. 
Gen. W. T. Sherman na koniu "Duke / Książę" (Atlanta 1864 r.)
Shermana zasłano na przymusowy urlop i zakwalifikowano, jako "niezdolnego do służby"? Niestety nie mogłem dotrzeć do listów, które pisał w tym czasie do żony i brata Johna. Ich treść ponoć zdradza kiepski stan ducha i mogą świadczyć, że nasz bohater przeszedł coś na kształt załamania nerwowego?... W połowie grudnia 1861 r. widzimy go jednak już "w służbie". Znalazł się pod komendą generała Henry Hallecka, którego bardzo wysoko cenił. To Halleck napisał do jego ojczyma list, w którym czytamy m. in.: "Czytałem gazety, które oskarżały go o szaleństwo! To niegodziwa niesprawiedliwość.Nie uważałem jednak, aby były godne mej uwagi". Sherman zetknął się wtedy z generałem Ulyssesem S. Grantem.
Gen. A. Johnston
Gen. P.G.T. Beauregard
6 i 7 kwietnia 1862 r. wojsko U. S. Granta stoczyło bitwę pod Shiloh. Raz jeszcze Shermanowi przyszło zmierzyć się z żołnierzami, którymi dowodził jego przyjaciel generał P.G.T. Beauregard. Liczebna przewaga była po stronie Jankesów i ich też było zwycięstwo. Grant poniósł poważne starty i gdyby nie nadejście odsieczy gen. Buella trudno powiedzieć, kto tego dnia świętowałby zwycięstwo. Wysoko oceniono udział w walce samego Shermana, skoro został awansowany do stopnia generała majora. Został też dwukrotnie ranny. Jego relacje z Grantem układały się na tyle dobrze, że w niedalekiej przyszłości (już pod Vickburgiem) nawet pozwalał sobie na krytykę jego poczynań? Warto dodać, że od postrzału w kolano (prawdopodobnie od swoich żołnierzy) padł generał Albert Johnston (C.S.A., obok na zdjęciu jeszcze w mundurze armii stanów Zjednoczonych).
Jankesi wdzierają się do Vicksburga / First at Vicksburg
Sherman stawał też pod obleganym Vicksburgiem (18 V - 4 VII 1863). Klęska generała Johna  C. Pembertona nastąpiła dzień po ustaniu walk pod Gettysburgiem! Niestety oblężeni nie doczekali się odsieczy generała Josepha Johnstona! O dziwo - ów zalecał porzucenie bronionego miasta, ba! ratowanie własnej skóry? Pemberton nie skorzystał z tej propozycji. Tłumaczy się ten krok m. in. tym, że pochodził z Północy? Do jankeskiej niewoli trafiło wtedy blisko trzydzieści tysięcy żołnierzy! Nie zapominajmy, że jako powiadano w średniowieczu: "oblężonych wzięto głodem". Grant osiągnął cel: miał pełną kontrolę nad rzeką Missisipi.
Bitwa pod Chattanooga - gen. U. C. Grant ze sztabem
Gen. Braxton Bragg
Gen. Patrick Cleburne
Objętość mego pisania nie pozwala mi na wnikliwą analizę wojskowej kariery Generała. Więcej w ostatnich akapitach Granta, niż Shermana? Trudno jednak choć nie wspomnieć o toczonej w dniach 23-25 XI 1863 r. tzw. trzeciej bitwy pod Chattanooga. Przewaga liczebna była zdecydowanie po stronie Granta & Shermana, a jednak wojska generała Braxtona Bragga (tak, tego samego, który pomagał W.T. jeszcze kilka lat temu) okazały sie dość trudnym orzechem do schrupania. Zdecydowanie słabszym Konfederatom sprzyjała... pogoda? Silna mgła w dosłownym tego słowa znaczeniu rozdzieliła walczących!... Następnego dnia walk przyszło się Shermanowi spiąć z wojskami generała Patricka Cleburnea. W starciach pod Missionary Ridge Jankesi złamali opór wroga, ale Cleburne dał do zrozumienia, że armia C.S.A. jest godnym przeciwnikiem. B. Bragg ustąpił jednak pola.


PS: Dziś, 14 lutego, mija 123 rocznica śmierci generała Williama Tecumseha Shermana.

(zakończenie wkrótce)

2 komentarze:

  1. A co z tą słynną Deklaracją Sherman-owską, zainteresował mnie gen. Sherman właśnie z powodu tej deklaracji, dlaczego ją złożył? bał się odpowiedzialności?
    Historia pokazała iż Ulisses Grant nie sprawdził się jako prezydent. Wątpię aby Sherman okazał się gorszym prezydentem niż Grant.
    Czy mógłby pan polecić biografię albo jakąś wiarygodną pozycję historyczną traktującą o Williamie Tecumsehu Shermanie
    I skąd to drugie imię Tecumseh (tzn. wiem iż był to wódz indiański) ale dlaczego Sherman wybrał to imię (miał w sobie indiańską krew?) był z powodu tego imienia jakoś szykanowany? W tamtych czasach Indianie byli przecież dyskryminowani.
    Czy Sherman złożył tą pamiętną deklarację gdyż bał się iż podczas kampanii prezydenckiej "wypłynie na wierzch" kwestia imienia Tecumseh?

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety muszę p. Pawła rozczarować. Na polskim rynku księgarskim nie ma żadnej pozycji biograficznej poświęconej Shermanowi. Z całej wojny secesyjnej znaleźć można tylko wyjątkowo nafaszerowana nieścisłościami biografie gen. R. E. Lee. "Tecumseh" było imieniem nadanym Generałowi przy urodzeniu. A więc pierwotnym, w stosunku do "William" i stało się tak za sprawą Jego Ojczyma.
    Owszem U. S. Grant był kiepskim prezydentem USA. Jakim byłby Sherman? Tego nikt z nas nie wie. Szukałem skąd ta decyzja, ale nie znalazłem zadowalającej odpowiedzi. Mogę tylko postawić osobista hipotezę, że nie chciał być kolejnym generałem w Białym Domu. Proszę nie zapominać, że o ten urząd (juz po Grancie) ubiegał się Winfield Scott Hancock, ale przegrał z innym weteranem civil war Jamesem Garfieldem, co mu zupełnie nie wyszło na zdrowie, gdyż w 1881 r. padł ofiara zamachu. Zresztą, jeżeli Pana zajmuje ta tematyka, wkrótce mój post o Hancocku.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.