niedziela, marca 31, 2013
Spotkanie z Pegazem - 1 - Wojciech Młynarski - "Po co babcię denerwować"

Śmiem
twierdzić, że z twórczością pana Wojciecha Młynarskiego jest
częściowo, jak filmami Stanisława Barei. Trzeba znać kontekst
historyczny, aby zrozumieć sens tych wspaniałych strof. To mistrz
Kazimierz Rudzki mówił o "śpiewanych reportażach"? Często do nich
wracam. Absolutnie! Fa fa fa fa fa fa fa fa fa ra fa fa...
Trudno z morza tego piękna wybrać jeden wiersz. Kocham ich tak wiele! "Dziewczyny bądźcie dla nas dobre na wiosnę","Jeszcze w zielone gramy", "Kartoflankę", "Lubię wrony", "Polska miłość", "Przyjdzie walec i wyrówna" czy "Przedostatni walc". Zwykłem cytować ten ostatni:
Żeby wyczuć, kiedy wstać
I wyjść...
Żeby wiedzieć, kiedy w szatni
Płaszcz pozostał przedostatni...
I wyjść...
Żeby wiedzieć, kiedy w szatni
Płaszcz pozostał przedostatni...
Niestety za PRL-u Oni nie wyczuwali, że już czas wyjść.
Po chwili wahania sięgnąłem po coś bardzo historycznego? "Po co babcię denerwować"! Trzeba było nieprzeciętnego talentu, aby w tych strofach odmalować atmosferę agonii rządów towarzysza I sekretarza KC PZPR Władysława Gomułki. Czy Wojciech Młynarski był na słynnym placu Defilad 24 X 1956 r. i z nadzieją patrzył w oblicze tow. "Wiesława"? Nie wiem. Ale to pokolenie uwierzyło, że jednak może istnieć "socjalizm o polskim obliczu"? A potem nastąpił rok 1968! Inteligencja obudziła się z ręką w nocniku! Dwa lata później "władza ludowa" nie pozostawiła złudzeń, co do swego bandyckiego charakteru?! Polała się krew robotników na Wybrzeżu!...
Koci - łapci, kici, kici
ole, olejanko,
zajmujemy razem z babcią
urocze mieszkanko.
My mieszkamy na parterku,
babcia w oficynce
drepce, żądna informacji o całej rodzince.
Lecz choć u nas trwa od rana
z sodomką gomorka,
babci o tym się nie mówi,
by była w humorku.
Wujek Ziutek, co za smutek,
choć kawał mężczyzny,
świat pożegnał przy pomocy
sznurka od bielizny.
"Co z Ziuteczkiem? - głos babuni
dźwięczy na przygórku. -
Jak mu idzie?" "Idzie, babciu,
idzie - jak po sznurku!"
A dokładniej informować
babci nikt nie śpieszy.
Po co babcię denerwować,
niech się babcia cieszy!
Kuzyneczka Ernestynka,
ozdoba rodziny,
kawki z gniazda wybierała
i spadła z drabiny.
"Co z malutką? - głos babuni
z góry brzmi radośnie. -
Co tam u niej?" "Krzywa rośnie,
babciu, krzywa rośnie!"
A dokładniej informować
babci nikt nie śpieszy.
Po co babcię denerwować,
niech się babcia cieszy!
Tata zasię manko w kasie
miał i siedzi w kiciu,
były o tym wzmianki w prasie,
w "Expressie" i w "Życiu",
ale fakt ten się nie stanie
dla babci udręką,
bowiem się drukuje dla niej
osobne pisemko
Na domowej drukarence
wszystko się wyłuszcza
i w ogóle się babuni
na parter nie wpuszcza!
Aż rodzinnie osiągniemy -
prawda ta nas krzepi -
sytuację, w której może
być nam tylko lepiej,
panie i panowie,
to się babci, koci - łapci,
o tym też nie powie!
Niech zażywa główka siwa
spokojnych pieleszy.
Po co babcię denerwować?
Niech się babcia cieszy!
gratulacje pierwszych 10tys po taki krótkim czasie :)
OdpowiedzUsuńSynu! Dziękuję, ze zerknąłeś na tatusiowy blog! Bez Twojej pomocy nie byłoby tego wszystkiego. Zapraszam na pisanie moje... Tam pierwsza 100! Jest, co świętować. Pozdrowienia dla Katarzynki!
OdpowiedzUsuńPS: Nie przesadzaj jutro z wodą! Za szkody uczynione przez mego Syna - nie odpowiadam! nie płacę!... Pamiętaj o przodkach...