czwartek, stycznia 24, 2013
Prymas-senior Józef Glemp - nie żyje!...
Trudno pisać o ludziach takiego formatu, jakim był śp. Józef kardynał Glemp Prymas Polski. Na to trzeba czasu i spokojnej perspektywy. Kolejne pokolenie może osiągnąć już taki wewnętrzny stan, aby bez emocji, rzetelnie ocenić ile dał Kościołowi i Polsce zmarły Prymas. Jedno jest pewne: odszedł jeden z największych synów ziemi kujawskiej!
Jego poprzednika nazwana "Prymasem Tysiąclecia". Jak przyjdzie określać tego, który rezydował w pałacu prymasowskim przy ul. Miodowej w najtrudniejszym okresie? Nie wiem. I nawet nie silę się szukać epitetów, którymi ozdabiałbym Jego dzieło. Pewnie nie będę osamotniony w poglądzie, ale jestem zdania, że postawa Prymasa po 13 grudnia 1981 r. uratowała kraj przed większymi tragediami...
Trzeba było dużej rozwagi i mądrości, aby w tamten straszny dla wielu Polaków dzień odważyć się powiedzieć na Jasnej Górze: "Mądrość to nie jest rozbijanie muru głową, bo głowa nadaje się do innych rzeczy. Stąd też potrzeba spokojnego rozważania sytuacji, która na celu ma mieć pokój, ocalenie życia, żeby nie doszło do rozlewu krwi. (...) Tu musi pracować głowa, według jej przeznaczenia, a nie może popełniać czynów szaleńczych, bo czyn szaleńczy może oznaczać zawsze przegraną". Prymas sam po latach przyznał:, wspominając tą doniosłą homilię "Tam po raz pierwszy, z wielkim bólem, musiałem hamować rewolucyjne nastroje". Bo, co jeszcze zebrana młodzież usłyszała od swego Pasterza: "Żaden zły środek nie może być uświęcony ze względu na dobry cel. (...) I my dzisiaj nie możemy inaczej patrzeć na świat jak poprzez miłość i poprzez miłość widzieć błędy, grzechy i uwierzyć, że zło można zwyciężyć miłością".
Warszawa czekała, co powie Prymas. Jeśli ktoś wierzył, że usłyszy: "Na barykady ludu Warszawy!", to raczej doznał szoku. Dla tych, którzy słyszeli Kardynał stał się... "towarzyszem Glempem"? "Kościół broni każdego życia ludzkiego, a więc w stanie wojennym będzie wołał, gdzie tylko możliwe, o spokój, o zaniechanie gwałtów, o zażegnanie bratobójczych walk. Nie ma większej wartości nad życie". Kolejne słowa padały, jak potworna przepowiednia, tego co miało się stać: "Będę prosił, nawet gdybym miał boso iść i na kolanach błagać: nie podejmujcie walk Polak przeciwko Polakowi. Nie oddawajcie waszych głów, Bracia Robotnicy i Pracownicy wielkich zakładów, bo cena uciętej głowy będzie bardzo niska". 16 grudnia polała się krew pod kopalnia "Wujek"!
Spójrzmy, jak postawę Księdza Prymasa ocenili współcześni, stojący po różnych stronach barykady i wyznający różne wartości!... Działacz NSZZ "Solidarność" Andrzej Gwiazda: "Uważam, że Glemp prowadził politykę kunktatorską. Gdy ludzie 13 grudnia wychodzili z kościoła 13 grudnia, byli oburzeni. (...) Rozumiem tu oczywiście intencje księdza prymasa, który chciał aby nie doszło do rozlewu krwi, jednak to nas wtedy raziło". Członek Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, komunista Aleksander Kwaśniewski: "Wyrażam szacunek dla prymasa za to, że w czasie stanu wojennego wykazał się absolutną stabilnością i zachował się racjonalnie, za punkt wyjścia postawił niezaognianie sytuacji", Ksiądz Andrzej Boniecki: "Wielu ludzi zwątpiło wtedy w Kościół, zaczęło go postrzegać jako instytucję sprzyjającą władzy. Byłbym jednak arogancki, gdybym powiedział dzisiaj, że prymas nie miał wtedy racji".
Dziennikarka, pisarka Milena Kindziuk zapytał kardynała J. Glempa (całość została zamieszczona w książce tejże autorki "Kardynał Józef Glemp. Ostatni taki prymas"): "I dzisiaj tak samo by Ksiądz Prymas postąpił?". Usłyszała w odpowiedzi m. in.: "Gdybym poparł walkę zbrojną, byłby to wielki błąd natury moralnej, a także po0litycznej. Czułem się odpowiedzialny za ludzi. Nie mogłem brać na swoje sumienie życia ludzkiego. W imię czego miałbym je narażać?".
* * *
Kilka lat temu wszedłem w posiadanie książki! Leżała w kartonie pośród innych, głównie religijnych, często przedsoborowych pism. To wszystko miało "iść na przemiał". Zainteresowała mnie szczególnie jedna! Na okładce stało napisane: "Józef Kardynał Glemp BOŻE, COŚ POLSKĘ POSŁAŁ NAD TAMIZĘ". Otworzyłem pierwszą stronicę i zamurowało mnie z wrażenia! Czytałem na niej dedykację: "Ks. Marianowi błogosławi +Józef kard Glemp Prymas Polski 20 VI 1990". Nikogo ta książka nie zainteresowała? Czy naprawdę mam prawo uwierzyć, że czekała na mnie? Warto chyba w takiej chwili, kiedy żegnamy Wielkiego Polaka, przytoczyć kilka zdań, który wygłosił w 1985 r., a które znalazłem w tak szczęśliwie znalezionej książce :
- Polska jest jednym z kilku punktów styku między Wschodem a Zachodem.
- Siła społeczna Kościoła nie zawsze odpowiada sile duchowej. Ewangelia jest zwycięska wtedy, gdy uwalnia ludzi od grzechów, kiedy przed każdym człowiekiem może ukazać perspektywę zbawienia wiecznego.
- Uważam (...), że praca fizyczna daje pełniejszą dojrzałość osobowości.
- ...bardzo mi leży na sercu problem kryzysu moralnego, bo taki także istnieje. Jest on u podłoża bardzo wielu innych kryzysów.
- ...Kościół nie jest w stanie odpowiedzieć na aspiracje polityczne, bo nie posiada programu politycznego w znaczeniu przyjmowanym dziś powszechnie w sferach władzy.
- Zła (...) nie zwycięża się złem, bo każde zło powoduje dalsze zło. a my chcemy urwać łańcuch zła po to, żeby zwyciężać dobrem.
- Czasem pomoc bliźniemu to życzliwy uśmiech, czasem dobra rada.
- Kościół strzeże dziedzictwa europejskiej kultury, bo należy do jego obowiązków ochraniać to, co czyni człowieka lepszym.
Dacron - I would never ever have dreamed that was feasible!
OdpowiedzUsuńAlso visit my web site; flex belt