środa, stycznia 16, 2013
Marek Edelman - słowa, słowa, słowa o Nim!...
"Pan doktor i Bóg. Marek Edelman: bohaterski, genialny, nieznośny" Violetty Ozminkowski i Magdaleny A. Olczak - jest z gatunku tych ostatnich wymienionych. Czytana chce być od ręki omawiana, przekazana dalej myśl, która w niej pulsuje.
Jeśli komuś czegoś zazdroszczę, to obcowania z ludźmi, którzy tworzyli historię. Wiem, może bym się rozczarował. Apoteoza prysłaby i w kąt musiałbym rzucić figurki "moich świętych"? Dzięki książce, którą mam w ręku (dopiero 124 strona z 220) wkraczam w prywatny świat człowieka, którego ceniłem, ale którego nie miałem okazji poznać. Nie ukrywam, że chwilami można mieć bardzo mieszane odczucia. Stąd ów lęk o wydarcie z kontekstu.
Jeśli komuś czegoś zazdroszczę, to obcowania z ludźmi, którzy tworzyli historię. Wiem, może bym się rozczarował. Apoteoza prysłaby i w kąt musiałbym rzucić figurki "moich świętych"? Dzięki książce, którą mam w ręku (dopiero 124 strona z 220) wkraczam w prywatny świat człowieka, którego ceniłem, ale którego nie miałem okazji poznać. Nie ukrywam, że chwilami można mieć bardzo mieszane odczucia. Stąd ów lęk o wydarcie z kontekstu.
Mogę tylko powtórzyć za mistrzem Konstantym Ildefonsem (tu cytuję z zawodnej pamięci) : "wybaczcie, że nie niosę takie pieśni, jakie by nieść należało":
Konstanty Gebert "pieniądze" - "...Marek pieniądze dawał i nie uważał, że robi tym komuś grzeczność. Wręcz przeciwnie, był przekonany, że jest tylko od tego, aby rozstrzygnąć, czy pomoc jest rzeczywiście uprawniona".
Marek Czekalski "język" - "Marek bardzo dosadnie się wyrażał, krótko mówiąc bluźnił. Potrafił opieprzyć również przyjaciół, mnie się dostało niejednokrotnie".
Seweryn Blumsztajn "autorytaryzm" - "Najtrudniejsze w moich kontaktach z Markiem było to, że on się na każdy temat wypowiadał szalenie autorytarnie, nie przyjmował jakichkolwiek kontrargumentów. to było nieznośne".
Andrzej Czeczot "facet" - "To był bardzo bystry facet. Niezwykle inteligentny i jednocześnie miał w sobie coś, co zdarza się raczej rzadko - ogromny dystans do siebie. Ale miał też oczywiście poczucie wyjątkowości, bo przeszedł getto i udało mu się przeżyć, tyle że chwalących go i podlizujących się, nazywających go bohaterem, traktował z szyderczym poczuciem humoru".
Józef Wancer "obojętny" - "Edelman często wydawał się nam, bliskim, zimny, obojętny, ale z drugiej strony robił wszystko, żeby tylko uratować życie ludzkie, bardzo często pracował nocami. Kiedy chorowała pierwsza żona Jacka Kuronia, nie było drugiego lekarza, który wykazałby tyle uczuć i empatii jak Marek, kiedy ja ratował. dlatego z całą pewnością nie można o nim powiedzieć, że był zimnym draniem".
Piotr Utz "sumienie" - "Wszyscy ocieraliśmy się o wielki świat, bo był autorytetem, z którym wiele osób się liczyło. W pewnym momencie stał się już bardziej głosem sumienia niż lekarzem".
Aga Żuchowska "docent" - "...niezależnie od powierzchownej szorstkości był dla nas bardzo serdeczny i ciepły; gdy cokolwiek działo się z nami bądź naszymi najbliższymi, zjawiał się przy nas zawsze, służąc pomocą niezależnie od pory dnia czy nocy. Odkładał wówczas wszystkie, nawet bardzo ważne sprawy".
Hanna Dworzyńska "walka" - "...zwykłe przypadki zapalenia płuc go nie poruszały. To była codzienność. Kiedy trzeba było ratować chorego przed śmiercią, walczył do ostatniej minuty".
Bez wątpienia był człowiekiem wyjątkowym i trudnym. Starałem się wybrać po jednej opinii na temat Marka Edelmana. Naprawdę ze zbioru wspomnień, relacji jawi się bohaterski, genialny i nieznośny!
Brak komentarzy:
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.