Strony

Strona główna

niedziela, 18 maja 2025

...na 81. rocznicę zdobycia Monte Cassino - 18 V 1944 r.

"Dowodzony przez generała Andersa 2. Korpus wziął udział w wielkiej bitwie o masyw górski i klasztor Monte Cassino, grodzący sprzymierzonym drogę do Rzymu. Podejmowane od stycznia przez aliantów trzy próby zdobycia Monte Cassino kończyły się porażką" - czytamy za prof. Andrzejem Friszke [1]  Nie będzie tu kolejne rozpisywanie się o heroizmie 5 Kresowej czy 3 Karpackiej. Sporo napisałem minionego roku, proszę zerknąć, a i wcześniej zostawiałem tu pokaźne ślady jak bardzo cenię daninę krwi i bohaterstwo, i poświęcenie żołnierzy tych formacji. Piszę, aby nie zapominać o 18 maja 1944 r.  "Przesada! Wszyscy wiedzą!" - zakrzyknie ten i ów. Niedowiarki - odkrzyknę ja. Na każdym kroku (czytaj: lekcji) spotykam się z taką ignorancją, brakiem elementarnej wiedzy, że zabrakłoby wołowej skóry, aby zalać ją cytowaniem przykładów takowej. 

Monte Cassino - wzgórze 593 - domena publiczna

A mimo to napiszę: Monte Cassino zajmuje szczególne miejsce w pamięci zbiorowej. W szczególności pokoleń coraz starszych. Może dlatego, że w rodzinie był dziadek od Andersa, spotkało się weterana na jakimś szkolnym rocznicowaniu, albo po prostu interesujemy się tragicznymi losami żołnierzy polskich w czasie II wojny światowej (1939-1945).
Postanowiłem tę rocznicę upamiętnić przypomnieniem wiersza "Monte Cassino 1969", którego autorem był Marian Hemar (1901-1972). Aż dziw, bo to będzie dopiero drugie zaistnienie tego twórcy na moim blogu? Tak było cytowanie trzecie, gdy pisałem o Hitlerze i Chaplinie, ale wtedy to był tylko fragment. W całości to naprawdę drugie pełne sięgnięcie do twórczości tego niezwykłego autora.

Kogo pytać, jeśli nie trumien,
Gdzie rzędami pokładli się śpiąc? 
Za nich nikt odpowiedzieć nie umie,
Ani wiersz, ani wódz, ani ksiądz.

Oni jedni wiedzą, co to znaczy.
Oni jedni mają prawo rzec,
Że nie można było inaczej,
Tylko trupem na tym szczycie lec.

Na tej górze, na tej skale, skąd
Syzyfowy głaz znów w dół się toczy.
Ale ci, co tu wstaną na Sąd,
Będą mogli Bogu spojrzeć w oczy. 

W kirach, w chmurach armatniego dymu,
On tę drogę Sam wyznaczył im:
Zawsze wiodła przez Polskę do Rzymu.
Zawsze wiedzie do Polski przez Rzym.

Czy strofy wymagają wnikliwej analizy? Nie sądzę. Nie napiszę nic więcej. Poezję albo się odbiera, albo omija wielkim łukiem. Skoro jednak wielu ucieka prze perspektywą czytania opasłych tomów, opracowań czy nawet wspomnień weteranów, to może choć kilka wersów sprawi, że o krwi spod Monte Cassino nie zapomnimy - nigdy. Proszę zapytać młodego człowieka w rodzinie kim był np. Melchior Wańkowicz? A wtedy niedowiarkowie zrobią wielkie oczy. 

Marian Hemar - domena publiczna

Może komuś ta wiedza do czegoś się przyda: Marian Hemar był bratem ciotecznym Stanisława Lema. Dwie niezwykłe osobowości twórcze, dwa wyjątkowe pióra. Kultura polska bez ich dorobku byłaby dość uboga. Aha! był też żołnierzem Samodzielnej Brygady Strzelców Karpackich i walczył pod Tobrukiem! 
I na koniec raz jeszcze prof. A. Friszke: "Trwające do 18 maja niezwykle ciężkie walki zakończyły się zdobyciem klasztoru przez polskich żołnierzy. Stary były ogromne - ponad 900 zabitych i ponad 3000 rannych". Nie zapominajmy!

[1] Friszke A., Polska. Losy państwa i narodu 1939-1989, Iskry, Warszawa 2023, s. 110
[2] Hemar M., Dom jest daleko. Polska wciąż jest blisko, Świat Książki, Warszawa 2000, s. 178-179

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.