sobota, listopada 09, 2013
Polonia Restituta - II - Józef Piłsudski - listopad 1918 r.

Do P. Prezydenta Stanów zjednoczonych,
Do Królewskiego Rządu Angielskiego,
Do Rządu Rzeczypospolitej Francuskiej,
Do Królewskiego Rządu Włoskiego,
Do Cesarskiego Rządu Japońskiego,
Do Rządu Rzeczypospolitej Niemieckiej i do Rządów wszystkich Państw wojujących i Neutralnych
Jako Wódz Naczelny Armii Polskiej, pragnę notyfikować rządom i narodom
wojującym i neutralnym istnienie państwa polskiego niepodległego,
obejmującego wszystkie ziemie zjednoczonej Polski.
Sytuacja
polityczna w Polsce i jarzmo okupacji nie pozwoliły dotychczas narodowi
polskiemu wypowiedzieć się swobodnie o swym losie. Dzięki zmianom,
które nastąpiły wskutek świetnych zwycięstw armii sprzymierzonych –
wznowienie niepodległości i suwerenności Polski staje się odtąd faktem
dokonanym.
Państwo Polskie powstaje z woli całego narodu i opiera się na podstawach
demokratycznych. Rząd Polski zastąpi panowanie przemocy, która przez sto
czterdzieści lat ciążyła nad losami Polski – przez ustrój, zbudowany na
porządku i sprawiedliwości.
Opierając
się na armii polskiej pod moją komendą, mam nadzieję, że odtąd żadna
armia obca nie wkroczy do Polski, nim nie wyrazimy w tej sprawie
formalnej woli naszej.
Jestem
przekonany, że potężne demokracje Zachodu udzielą swej pomocy i
braterskiego poparcia Polskiej Rzeczypospolitej odrodzonej i Niepodległej.
Za Ministra Spraw Zagranicznych Wódz Naczelny
Filipowicz Piłsudski
3 lipca 1923 r. w warszawskim hotelu "Bristol" marszałek Józef Piłsudski wygłosił znamienne przemówienie. Pozwalam sobie zacytować fragment, który bezpośrednio odwołuje się do wydarzeń z listopada 1918 r. Całość odnajdziemy w tomie VI "Pism zbiorowych" pośmiertnie wydanych (s. 24-35). W Polsce Ludowej bodaj po raz pierwszy cały ten tekst ujawniono w książce... Józef Piłsudski "O państwie i armii. Wybór pism 1" Warszawa 1985 (wyd. PIW), pierwszej takiej źródłowej publikacji (s. 162-170):
"Moi panowie! W listopadzie 1918 roku stał się wypadek bynajmniej nie historyczny, ale
taki sobie zwykły. Mianowicie – z dworca wiedeńskiego, jak się to
zawsze ze wszystkim teraz dzieje, przeszedł przez ulicę Marszałkowską i
tak, dalej na ulicę Moniuszki człowiek, którego będziemy nazywali
Józefem Piłsudskim. Szedł w tym mundurze, w jakim obecnie mnie panowie
widzicie. Wracał, co prawda, z niezupełnie zwykłej podróży. Wracał z
Magdeburga. Wracali też w tym czasie z tych czy innych obozów dla
internowanych i inni. I w tem też nie ma niezwykłego, w tem też nie ma
historycznego. Historia zaczyna się później, historia niezwykła, nad
którą nie raz się zastanawiałem w ciągu tych pięciu lat i szukałem
odpowiedzi na pytania, które, przypuszczam, przyszłych historyków będą
męczyły jeszcze bardziej wobec tego, że nie będą mieli naocznych
świadków tych zdarzeń. Stała się rzecz niesłychana. Mianowicie – w
przeciągu kilku dni, bez żadnych ze strony tego człowieka starań, bez
żadnego podkupu, bez żadnych koncesyj, czy to leśnych, czy jakichkolwiek
innych, bez żadnych w ogóle i jakichkolwiek “legalnych”, że tak powiem,
rzeczy, stał się fakt najzupełniej niezwykły. Człowiek ten stał się dyktatorem".
![]() |
Jacek Malczewski "Józef Piłsudski" |
Brak komentarzy:
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.