wtorek, grudnia 24, 2024
Spotkanie z Pegazem - 218 - Józef Czechowicz "Wigilia"
Nigdy wcześniej nie sięgałem po poezję Józefa Czechowicza (1903-1939). Oto skutek uwalniania książek. Ktoś w GH Pomorskiej w Bydgoszczy pozostawił tomik poezji tego poety, którego 85-ta rocznica tragicznej śmierci minęła 9 IX tego roku. Zginął w czasie bombardowania Lublina przez Niemców w czasie najazdu (kampania polska). "Był pedagogiem, nauczycielem, redaktorem, był przywódcą młodzieży poetyckiej, która otaczała go miłością i uwielbieniem, był uznawanym przez pewne koła księciem poetów" - pisał we wstępie do tomiku sam Tadeusz Różewicz. [1] I tyle nam musi teraz wystarczyć. Tu spotykamy się z samą poezją. Na biografię Autora możliwe, że nawet się nie doczekacie na tym blogu. Zrobili to i pewnie robią bardziej ode mnie kompetentni.
Józef Czechowicz - rysunek Roman Kramsztyk - domena publiczna
Okoliczność. Święta Bożego Narodzenia sprawiają, że sięgam po wiersz pt. "Wigilia". Śmiem twierdzić, ze dla wielu z nas, to może być pierwsze spotkanie z poezją Józefa Czechowicza. Oby nie ostatnie, tym bardziej, że przytoczone strofy mogą mimo wszystko zaskoczyć...
kolędo czarujesz a łowisz jak niewód
a rośniesz jedlicznyś a żywiczny bór
jak radziśmy cackom i świeczkom i drzewu
co z gęstwin przybyło w zieleni piór
lulajże Jezuniu lulajże lulaj
a ty go Matuniu w płaczu utulaj
królowie i święci w kamiennych portalach
czuwają noc każe natężyć słuch
muzyką syknęło z wysoka i z dala
zachrzęścił jak perły pierwszy ruch
lulajże Jezuniu
widziadło śnieżycy wyszydza to świszczę
dłoń trędowatą raniące o głóg
wiesz w łunie wigilii śpiewają chórmistrze
krzewino zaiste zrodził się bóg
lulajże Jezuniu lulajże lulaj
ty nigdy nie będziesz chodził o kulach
ach ślepi ach głodni nakryci gazetą
po bramach śpią ludzie centurie chór
im sianem stajenki jest asfalt i beton
z ciał można ułożyć piękny wzór
lulajże człowieku lulajże lulaj
ulubione pieścidełko samotności
W ten czas świątecznej zadumy, przy akompaniamencie pięknych polskich kolęd (jedna z nich brzmi w strofach nadto wyraziście) życzę wszystkim Czytelnikom blogu samego dobra i spełnienia najskrytszych marzeń. Bez względu czy wierzycie czy nie w to, co miało się wydarzyć w Betlejem - bądźcie radzi.
[1] Czechowicz J., wiersze wybrane, wybór i wstęp T. Różewicz, PIW, Warszawa 1979, s. 7, 119
Brak komentarzy:
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.