"Ślubuję utrzymać całość terytorium Republiki; szanować i dbać o poszanowanie przepisów konkordatu oraz swobody wyznania, wolności politycznych i obywatelskich, nieodwracalności sprzedaży dóbr narodowych; nie podnosić podatków, chyba że na mocy prawa; podtrzymać instytucję Legii Honorowej; rządzić, mając na uwadze jedynie dobrobyt i chwałę ludu francuskiego" - tak brzmiała w katedrze Notre-Dame w Paryżu 2 grudnia 1804 r. przysięga Cesarza Francuzów, Napoleona Bonaparte (1804-1815). Oto generał i Pierwszy Konsul stawał się nowym, koronowanym władcą nad Loarą. Historia Francji wkraczała na nowe drogi i rozdroża, które przyniosły chwile wielkich triumfów i gorzką gorycz porażki. Wiemy doskonale, że budowany na bagnetach i szablach nie tylko francuskich żołnierzy nowy twór polityczny (czytaj: I Cesarstwo Francuskie) runął ostatecznie 18 czerwca 1815 r. na polach pod Waterloo. 2 grudnia 1804 r. nikt jednak nie znał przyszłości, a nazwy takie, jak Austerlitz, Jena, Trafalgar, Wagram, Berezyna czy Lipsk nie miały w sobie nic z blasku i pogromu czasu wojny...
"Ta nowa godność, nadana najbardziej bezczelnemu ze wszystkich uzurpatorów, jacy kiedykolwiek wkroczyli na scenę świata, zwielokrotniła naszą hańbę i ukoronowała nasze nieszczęścia. Obojętność, a nawet radość i zachwyt, z jakim zareagowały na tę bezwstydną procedurę wszystkie dwory, jest miarą schyłku naszego świata" - utyskiwał jeden z austriackich dyplomatów. Trudno się dziwić, aby ów nie kipiał radością z tego powodu.
Warto sprawdzić, jak na fakt koronacji reagowali inni. Te opinie rzucają światło na to wydarzenie i chyba są bardziej miarodajne, niż liczby związane z referendum, jakie przeprowadzono, aby przekonać się o nastrojach statystycznego Francuza. Brat Lucjan, jakże kiedyś bliski w politycznych poczynaniach, pisał w tym czasie: "Matka nasza jest zdania, że pierwszy konsul źle czyni biorąc koronę Bourbonów, dręczą ją złe przeczucia, których mi nie wierzą. Lęka się, że ludzie fanatyczni mogą cesarza zamordować". Warto przypomnieć, że pani Letycja przeżyła swego syna Napoleona o blisko piętnaście lat. Czy znali jego słowa: "Tak, moją kochanką jest władza. Zdobycie jej kosztowało mnie zbyt wiele, bym pozwolił ją sobie wydrzeć lub miał ją z kimś dzielić!". Szczere aż do bólu? "Objawy niechęci do rządu i wybuchu oburzenia były tak gwałtowne i miały tak szeroki zasięg, jak wydarzenia, które widziałem tuz przed wybuchem Rewolucji" - pisał Pierre-Louis Roederer. Donioślej i zupełnie inaczej widział ten dzień przyszły generał Philippe Paul de Ségur: "Był to wyjątkowy moment w naszych dziejach!".
Wiele napisano o wyglądzie samego Cesarza, bezlitośnie naigrywając się ze stroju koronacyjnego, zlekceważenia osoby papieża Piusa VII, upokorzeniu sióstr Napoleona, które musiały podtrzymywać płaszcz Józefiny czy nieobecności pani Letycji. Chciałbym zobaczyć orszak, jaki podążał ku katedrze Notre-Dame, choćby z tego powodu, że na jego czele sunął sam Joachim Murat. Jacques-Louis Davida oddał swój talent na budowanie triumfalnego obrazu 2 grudnia 1804 r. I takim chyba sobie wyobrażamy ten wyjątkowy dzień w historii Napoleona i Francji. Jeden z rojalistów napisał: "Te saturnalia dają nam wiele okazji do śmiechu, albo do płaczu, w zależności od smaku".
Warto chyba na koniec przytoczyć krótki zapis świadka samej ceremonii. Bacznej uwadze obserwatorki nie umknął pewien fakt: "Długość tej ceremonii wydawał się go męczyć i kilka razy widziałam, jak ziewał". Jakie to ludzkie! Dalej owa dama jednak dodała: "Niemniej jednak należycie zrobił wszystko, czego od niego wymagano". Warto też chyba przypomnieć słowa Napoleona, co zaważyło na cesarskim wyborze godności monarszej: "Tytuł króla jest zużyty, przypomina stare idee i uczyniłby ze mnie spadkobiercę; nie chcę od nikogo pochodzić i zależeć. Tytuł cesarski jest większy, jest jeszcze trochę niejasny i działa na wyobraźnie". Znamienne, moim zdaniem, jest to co w dniu koronacji Napoleon powiedział do swego brata Józefa, w przyszłości niefortunnego króla Hiszpanii: "Gdyby tylko ojczulek mógł nas teraz zobaczyć".
Zamykam to rocznicowanie chyba jednym z bardziej ważnych cytatów dotyczących 2 grudnia 1804 r. Historycy spierają się kto zdobył się na taką cywilną odwagę, i tak miał rzec do Cesarza na pytanie jak podobała mu się uroczystość koronacji: "Niezmiernie, Wasza Cesarska Mość. Żałuję tylko, że nie ma tu w tej chwili owych trzystu tysięcy ludzi, którzy oddali głowy za to, aby uniemożliwić takie ceremonie".
Dla nas Polaków niezmiennie pozostaje ważne, że bez względu na ocenę dokonań politycznych i militarnych Cesarza: "...dał nam przykład Bonaparte jak zwyciężać mamy". O czym niezmiennie przypominam pisząc o relacjach Cesarz-Polacy, nie tylko na tym blogu.
cytaty za (w kolejności wykorzystania):
Roberts A., Napoleon wielki, tłum. M. i T. Fiedorek, J. Włodarczyk, Wydawnictwo Magnum, Warszawa 2015, s. 373, 373, 372
Zamoyski A., Napoleon. Człowiek i mit, tłum. M. Ronikier, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2019, s. 432, 434, 435, 451
Ludwig E., Napoleon, tłum. L. Staff, Książka i Wiedza, Warszawa 1958, s. 184, 183, 173
Tarle E., Napoleon, tłum. brak informacji na ten temat, Małopolska Oficyna Wydawnicza, Kraków 1991, s. 156
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.