"Najdłużej stawiał opór Jasiński, który skupił wokół siebie resztkę obrońców. Walczono tu na bagnety i nie dawano pardonu. Zginął trwając do końca generał Jasiński. W czasie gdy toczyła się walka o Zwierzyniec, straszny huk targnął powietrzem tłumiąc zgiełk bitewny: w powietrze wyleciała prochownia polska na Pradze, naładowana zapasami prochu i amunicji" - tak prof. Andrzej Zahorski napisał o śmierci jednego z bohaterów insurekcji kościuszkowskiej, generała Jakuba Jasińskiego (1761-1794). Niestety nie miał ci on szczęścia do pióra tej miary, co Konstanty Julian Ordon czy Emilia Plater(-ówna), których śmierć (jak wiemy w przypadku tego pierwszego przedwcześnie ogłoszona) opiewał sam Adam Mickiewicz. Nam musi wystarczyć wiersz Rajmunda Korsaka (1767-1817), choć o Wieszczu z Zaosia jeszcze wzmianka się tu znajdzie.
O twórczości poety dostępna wiedza zamyka się w takim sformułowaniu: "Autor utworów scenicznych, publicystyki społecznej, wierszy o tematyce
politycznej i refleksyjnej, a także satyrycznej, próbował swoich sił
także jako tłumacz" [2] Jest też wzmianka o udziale w insurekcji kościuszkowskiej. A skoro i tym razem sięgam po antologię opracowaną przez Zdzisława Liberę, to cytuję za nim, np. to: "Poeta, tłumacz. W 1794 roku służył w litewskiej armii powstańczej w stopniu pułkownika. Przyjaciel Jakuba Jasińskiego. Po upadku Warszawy został internowany w Grodnie, gdzie zbliżył się do króla. Pod koniec życia zamieszkał w Zwańczyku, gdzie zmarł" [3]. Widzimy zatem, że Korsaka z Jasińskim wiązało to i owo, biografie się na siebie nakładają. Drobne uzupełnienie życiorysu Poety znajdziemy w monografii Zdzisława Sułka, poświęconej insurekcji wileńskiej. Tam też powołanie się, że "Rajmund Korsak, poeta i tłumacz, przyjaciel płk. Jasińskiego" [4]
Rocznica upadku insurekcji kościuszkowskiej, a i listopadowa pora sprawiają, że zostawiam tu wiersz, pt. "Nagrobek jenerała Jasińskiego, na Pradze poległego 1794 roku". Dodajmy generał poległ 4 listopada tegoż roku:
Mężu, którego dusza wśród klęsk niezwalczona
spoczywa obok Brutów, Regula, Katona;
Póki cnoty na ziemi, póki Boga w niebie,
Naród, któregoś bronił, wielbić będzie ciebie.
Nie czujesz, szczęsny, z tymi, co cię tylko godni,
Ni spodlenia narodu, ni współbracia zbrodni.
Niech mi tu, co chce, teolog gada
I duszę twoją do piekła wpycha,
Pewno Bóg mądry, co niebem włada,
Ciebie tam pierwej wsadzi niż mnicha;
Chociaż twe ciało nie na cmentarzu
Świętą, jak mówią, ziemia pokryli;
Choć ksiądz nie śpiewał na brewijarzu,
Ni zwłok twoich mira kadził;
Choć nie głosiły twej śmierci dzwony,
Dla Ciebie niebo, będziesz zbawiony:
Świat twym grobem, nagrobkiem wieków podziwienie!
Polacy! bijcie czołem na jego wspomnienie.
Świadek upadku Warszawy tak na żywo opisywał bój o Pragę w swoim diariuszu: "Rozgorzał bój zajadły i krótki. Żołnierz, któremu głód ledwo karabin lub pikę utrzymać w ręku pozwalał, nie mógł sprostać w czwórnasób przeważającemu nieprzyjacielowi. Moskale w godzinę wszystkie umocnienia sforsowali. Wtenczas popłoch ogarnął obrońców, rzucili się do bezładnej ucieczki. Zginął w tym zamieszaniu dowodzący lewym skrzydłem generał Jasiński, bohater wileńskiego powstania" [5] Jak zatem widzimy: jeden wiersz może wywołać takie szukania poruszenie! I to jest kolejna wartość dodana cyklu "Spotkania z Pegazem". Że to niby tylko o poezji. Ale pojąć ją bez znaczenia kontekstu, osadzeniu w historyczności? Nie da się.
Szkoda, że niewiele więcej wiemy o życiu samego Poety. Że pochodził z litewskich (grodzieńskich) Korsaków herbu własnego, to raczej nie ulega wątpliwości. Był-że krewnym Samuela Korsaka, który m. in. u boku Tadeusza Rejtana protestował przeciwko decyzjom sejmu rozbiorowego w Warszawie, pamiętnego 1773 r.? Nie wiem. Trudno mi powiązać Rajmunda z Tadeuszem Korsakiem (1741-1794), który nie tylko, że poległ u boku J. Jasińskiego, ale i w jednej mogile złożono ich ciała. Zbieg okoliczności? Wątpię, ale spekulować czy domniemywać trudno mi. Obu zresztą A. Mickiewicz wspomina w "Panu Tadeuszu". Warto na koniec dodać, że Rajmund Korsak zmarł 9 listopada 1817 r. we wspominanym w cytowaniu Z. Libery Zwańczyku, na Podolu. Zatem za dni kilka przypadnie 207-ma rocznica śmierci zapomnianego Poety-żołnierza z czasów insurekcji kościuszkowskiej.
PS: A był ci jeszcze Korsak, bohater powieści J. I. Kraszewskiego pt. "Cet czy licho" [6]
[1] Zahorski A., Warszawa w powstaniu kościuszkowskim, Wiedza Powszechna, Warszawa 1985, s. 329-330
[2] https://pl.wikipedia.org/wiki/Rajmund_Korsak [data dostępu 18 III 2024]
[3] Libera Z., Poezja polska XVIII wieku, Czytelnik, Warszawa 1976, s 428-429
[4] Sułek Z., Sprzysiężenie Jakuba Jasińskiego, Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej, Warszawa 1982, s. 51, 55
[5] Jedlicki J., Dyaryusz powstania Narodu 1794 roku, Oficyna Wydawnicza Mówią Wieku, Warszawa 1994, s. 63
[6] Kraszewski J. I., Cet czy licho, Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, Warszawa 1961
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.