"Spójrzmy tylko na królestwo nasze, jedno z pierwszych w Europie,
spójrzmy na jego siły i środki obronne, na jego dostatki, bogactwa, na
wszystko, co ludziom jest potrzebne. Czegóż nam brakuje? Oto rządu
silnego i ustalonego ładu prawnego, a wtedy wszystko będziemy mieli i
stać będziemy silni i pewni siebie" - na okoliczność 11 Listopada t a k i cytat. I to nie byle kogo, bo hetmana i kanclerza wielkiego koronnego Jana Zamoyskiego (1542-1605). Tak, znowu staropolszczyzny mnie się zachciewa. Przypomina się pamiętny dialog kabaretu "Dudek", pt. "Sęk". Klasyk gatunku. Taka mieszanina na tak podniosłe i wzniosłe świętowanie? Ale i zakończenie tego pisania będzie rodem z czasów staropolskich...
Wspominałem miesięcy kilka temu wstecz, że drugą młodość w odbiorze przeżywa u mnie książka pani Agaty Bisko "Polska dla średnio zaawansowanych...". I już wtedy wiedziałem, że nie odłożę tych przeszło czterystu stron, bo to prawdziwa krynica wiedzy i mądrości. Tym bardziej, że oprócz interpretacji i rozważań Autorki bogactwem książki jest mnogość cytowań, które tak bardzo lubię wykorzystywać. A 11 Listopada nadaje się do tego najtrafniej. Co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Tym bardziej, że znowu jestem w rozdziale pt. "Patriotyzm".
Zatem będzie swoisty dualizm tu cytowania okolicznościowego i patriotycznego: tego, co myśli i napisała pani Agata Bisko oraz owi tajemniczy inni wymienieni w tytule XXVI odcinka tego cyklu.
Zatem Autorka:
- Polaków cechuje swoista mania polskości wyrażająca się w nieustannym poruszaniu tematu kategorii narodowej uznawanego za centralny problem naszego bycia w świecie.
- ...można powiedzieć za politologiem Mirosławem Karwatem, że samoświadomość narodowa niektórych Polaków ociera się o jednostkę chorobową: to autyzm narodowy połączony z przerostem narodowego samopoczucia.
- Ów polski etnocentryzm skazuje nas na ograniczoność, gdyż cel, jakim jest dobro ojczyzny, powoduje relatywizm etyczny, ciasny i krótkowzroczny partykularyzm.
- Już sama nazwa szkolnego przedmiotu "język polski" pokazuje jego zawartość merytoryczną, którą sprowadza się - oprócz zagadnień z zakresu wiedzy o języku ojczystym - do dzieł w przeważającej części polskich twórców.
- W pamiętaniu zasłużonych ludzi czy epokowych wydarzeń służą oczywiście głównie pomniki, których siłą rzeczy jest u nas wyjątkowo dużo. [...] wydaje się ponadto, że nie tylko wszechobecność pomników jest czymś nieznanym w wielu innych państwach, lecz także nieodmiennie im towarzyszący patos.
- ...i dziś można nazwać nas społeczeństwem czekającym na cud.
- Mit bohaterstwa ma poza tym swoje karykaturalne wcielenie, jakim jest tzw. bohaterszczyzna, czyli niewłaściwie pojęcie odwagi i niepotrzebne szarżowanie, w naszych warunkach występujące w wymiarze niemal masowym.
- Dopiero gdy pojawia się nieszczęście, jak właśnie nieudane powstanie warszawskie czy inna klęska, jesteśmy kimś.
- A ponieważ uważamy, że świat nie docenia naszego cierpienia, pokażemy - w celebrowaniu śmierci i tragedii jesteśmy mistrzami świata!
- Nie ma takiej cechy narodowej, rzeczywistej czy wydumanej, nad którą by nie lamentowano i nie wyliczano jej konsekwencji.
- ...do perfekcji opanowaliśmy organizację obchodów rocznicowych, a zachodnich przywódców zapraszamy głównie po to, by składali wieńce pod naszymi pomnikami.
- Marka kraju to zatem jego charakter, rys, który czyni go wyjątkowym i atrakcyjnym wśród innych państw.
Zatem inni:
- Dla mnie czymś niewyobrażalnie dziwnym jest waga, jaka przywiązujecie do problemu tożsamości. Jak to jest możliwe, że ten temat powraca co chwila w rozmowach Polaków z najróżniejszych środowisk? - S. Osorio-Mrożek.
- Jak długo to możliwe Polak stara się unikać zwyczajności. w ten sposób powstaje uwznioślony obraz samego siebie - W. Paźniewski.
- Tyle ponieśliśmy ofiar - a wciąż nas krzywdzą! Oto nasz cały martyrologiczny kompleks - H. Świda-Ziemba.
- Mój kraj przywykł do łomotu, do dziejowego wpierdolu, do krwiodawstwa, jak kani dżdżu wygląda masakry, czuwania, opłakiwania i funebriów. a niech nas, kurwa, zabiją, żeby pamiętali! - A. Stasiuk.
- W Polsce zawsze był nadmiar bohaterów i niedobór zwyczajnie porządnych ludzi - W. Paźniewski.
- Polakowi sie wydaje, że jakiś diabeł chce kupić jego duszę, nie wiedząc, że jego dusza nie interesuje już nikogo, a jeśli uważa, że kogoś interesuje ona szczególnie, daje tym samym jeszcze dowód megalomanii - S. Mrożek.
- ...bronić Polaków przed Polską... wyzwolić Polaka z Polski... sprawić aby Polak nie poddawał się biernie swojej polskości, ale właśnie potraktował jaż góry - W. Gombrowicz.
- W kraju chłopskim linia oddzielająca "wieś" od "miasta" jest linią najbardziej fundamentalnego podziału społecznego - E. Mokrzycki.
- Nie zawsze spór toczy się wśród narodowych dekoracji, ale może nagle wybuchnąć w debacie na dowolny temat, gdy ktoś czuje się władny, by dyskredytować innych, wykluczyć ze wspólnoty - P. Kowalski.
- Nie chcę być Przedmurzem chrześcijaństwa, nie chcę być Tarczą przed Komunizmem, nie chcę być odwagą w skazanym na klęskę Powstaniu Warszawskim; wolę coś pospolitego: zwykły obywatel zwykłego kraju, bez kompleksów na tel historii, bez manii wielkości - I. Karpowicz.
- ..tam, gdzie inni mówią człowiek, ja mówię Polak; gdzie inni mówią kulturą, cywilizacja i pieniądz, ja krzyczę: Bóg, Honor i Ojczyzna (wszystko koniecznie dużą literą); kiedy inni budują, kochają się i umierają, my walczymy, powstajemy i giniemy - D. Tusk.
Ojczyzna, Naród, patos, mesjanizm, martyrologia. I ten uporczywy "...mit patriotyzmu, który ma przekonać, że bardziej niż inne nacje kochamy swą ojczyznę i więcej gotowi jesteśmy dla niej uczynić, a gotowość ta przebija się ponad inne wartości i celami". Czyż nie jest tak? Proszę podjąć dyskusje wokół kwestii wybuchu powstania warszawskiego. Co się stanie? Będzie burza! O ile będziemy mieli odmienne zdanie (w chwili wybuchu co 10 powstaniec miał jakąkolwiek broń), to niech nas bronią wszyscy święci, bo zostaniemy osądzeni od czci i wiary, nazwą nas zdrajcami, albo co gorsza obwinią za wszystko Donalda Tuska! Proszę się nie zdziwić, że powstańczy wątek też tu się pojawia.
Jestem zdania, że książka pani Agaty Bisko jest bardzo odważna, choć pewnie niewiele osób ją zna lub po nią sięga. Ja, jak widać, czerpię z niej nie po raz pierwszy. To naprawdę wartościowa publikacja. Na tyle ważna, że powinna stać na półce każdego średnio rozgarniętego rodaka. "...przyczyn naszych klęsk szukamy poza nami, co jest bardzi wygodne, bo dzięki tej mitologii nasze wady i małości zawsze mogą liczyć na pobłażliwość" - ilu z nas odważyłoby się głosić podobne prawy? Jestem pod wrażeniem tego typu zapisów. A cytowanie je w okresie, kiedy Polski Listopad 1918 jest na ustach tak wielu, to jak chodzenie po polu minowym.
To dobrze, że Autorka przypomina nam o... antysemityzmie! Zdziwiło mnie poruszenie i oburzenie elit, kiedy z Izraela poszybowało ku Polsce, że to już z mlekiem matki wysysa się niechęć do Żydów. Nie jest tak?! Polska wolna od antysemityzmu? Chyba nie mówimy o III Rzeczpospolitej. Przecież nie ma większej obelgi, jak powiedzenie o kimś: Ty Żydzie! Wiem, że to też rozważania wobec innej lektury, ale warto tu zacytować: "...antysemityzm to nasz wstyd powszedni". No i pojawia się jakże dziś dostrzegany wątek chłopskiego pochodzenia! Oj, dopada nas ta niechciana plebejskość przodków, co to za krowim ogonem szli na łąki, na wypas lub w pas się kłaniali jaśnie wielmożnym.
Od cytowania tej wyjątkowej książki moglibyśmy stworzyć kilka odcinków cyklowych. Nie chcę się dalej nad nikim pastwić. Ale warte uwagi jest zacytowanie myśli z... XVI w. Autorem jej był Giulio Ruggieri, którego w 1567 r. do Rzeczypospolitej Obojga Narodów wysłał papież Pius V (pontyfikat w latach 1566-1572). Czytamy zatem o braciach Polakach: "...wysoko cenią, co tylko jest narodowym, są po większej części wielkimi miłośnikami siebie samych, stąd wynika, że uprzejmi dla chwalących i pochlebiających, otwarcie pogardzają tymi, którzy ich gania lub niewielki dla nich okazują szacunek". Można by sobie zadać pytanie: a, co się zmieniło od XVI w.?
O pani Agacie Bisko znalazłem pewne treściwe zdanie: "Doktor kulturoznawstwa, autorka publikacji o kulturze, w tym książki o polskiej codzienności".[2] Brawo za taką książkę. Brawo Autorce za to, że ośmieliła się dotknąć tematów niedotykalnych. A w dniach, kiedy usta pełne są miłości do Ojczyzny (u mnie zawsze wielką literą!) warto polać się choć kubeczkiem zimnej wody i ostudzić nadmiar narodowej megalomanii i samozachwycania się nad samym sobą.
[1] Bisko A., Polska dla średnio zaawansowanych. Współczesna polskość codzienna, Wydawnictwo Universitas, Kraków 2014, s. 392-
[2] https://www.google.com/search?client=firefox-b-d&q=agata+bisko [data dostępu 20 VI 2023]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.