środa, marca 29, 2017

Paleta (XXIX) Andy Thomas

Jestem dzieckiem westernu. 
Tego klasycznego.
Przyznaję się do tego nie po raz pierwszy. Z wielkimi kreacjami takich gwiazd, jak J. Wayne, J. Stewart, G. Cooper, G. Ford, H. Fonda, R. Widmark, G. Peck czy C. Eastwood. Moimi mistrzami byli J. Ford, H. Hawks, R. Altman. Autorami moich lektur byli m. in. K. May, W. Wernic czy Sat-Okh (S. Supłatowicz). Wyczekiwałem na dostawę do kiosku popołudniówki "Dziennika wieczornego", aby zdobyć kolejny odcinek "Leworękiego"autorstwa J. Wróblewskiego. Sam na tym blogu od czasu do czasu upubliczniam skutki mojej wyobraźni, która osadziła się w tęsknocie (?) do West Wild. 
Nie po raz pierwszy w rym cyklu powrót do czasu bezprawia Dzikiego Zachodu. Nie po raz pierwszy na tym blogu można odnaleźć płótna Andy Thomasa. Na portalu "Fine Art by Andy Thomas" znajdziemy wiele interesujących nas informacji o Autorze tych realistycznych scen, jakie często popychają mnie do dopisywania losów graficznym bohaterom. Nagle stają się moimi. Bezimienny kowboi staje się kimś ważnym, bo dostaje życie ode mnie. I przez kilka odcinków towarzyszy mi...

Amerykanie lubują się widać w scenach z życia traperów, farmerów, pospolitych bandytów z krwawych lat drugiej polowy XIX w. I chyba nie przesadził ten, kto opracowywał wspomniany portal, kiedy wzmiankował, że Andy Thomas przywraca do życia tamtych ludzi, tamte wydarzenia. Tym bardziej, że widzimy ich w różnych sytuacjach. Zerkamy do zatłoczonych saloonów, jedziemy dyliżansem, jesteśmy świadkami strzelaniny, pojedynków czy pospolitego mordobicia.


Ma swoje studio w Carthage w Missouri. Nie znam rangi muzeów, które wymienia się, ale to dość długa lista. Na jakiej artystycznej pozycji plasują dzieła Andy Thomasa? Mówiąc szczerze... niewiele mnie to obchodzi. Dla mnie jest ważne, że skupia moją uwagę i pozwala znaleźć się w tamtym świecie, jaki wciąż mnie fascynuje. 

 

Pewnie, że na tych płótnach odnajdziemy bohaterów Dzikiego Zachodu! I to te z pierwszego rzędu, jak choćby Buffalo Billa,  Billa "Wild" Hickoka czy Wyatta Earpa:


W tym roku, 6 września, Andy Thomas skończy równe 60 lat. Jest ojcem sześciorga dzieci i dziadkiem dziewięciorga wnucząt. Trzeba przyznać, że spora gromadka. Czy ktoś idzie w ślady ojca i dziadka? 


Wcale mnie nie dziwi, że inspiracją do pracy dla A. Thomasa była twórczość choćby F. Remingtona, czy Ch. M. Russella, którzy byli bohaterem już odc. III i IV tego cyklu.. W "Palecie" spotkaliśmy się już też z malarstwem  E. K. Bonneta (odc. XIV). A i inne foldery wypełniają obrazy o tej tematyce. Żeby wspomnieć tu tylko Billa Owena, Charlesa Schreyvogla, Davida Yorkea czy Dona Oelzea. Raczej nie jestem w stanie wykorzystać wszystkich Ich dzieł, bo mój cykl (a może i blog) należałoby przemianować na witrynę pt. "West Wild art..."?


Bardzo trudno wybrać do tego odcinka kilka płócien. Sam Andy Thomas sięga po różne techniki wyrazu artystycznego: głównie są to obrazy olejne, ale powstają też akwarele, grafiki wykonane węglem czy w ołówku, ba! nie stroni od rzeźby. I, co istotne, nie ogranicza się tylko do tematyki westernowej. Ja z kolei tylko niej TU poświęcam czas i miejsce. Proszę się nie zdziwić, jeśli trafimy na króla Artura i jego rycerzy czy widok toskańskiego rynku lub polowanie na Moby Dicka. Dlatego na zamknięcie cyklu dorzucam gawędę w wykonaniu samego... Marka Twaina oraz partyjka bilarda z prezydentami USA, przyznajcie też niezwykła kompilacja historii Stanów Zjednoczonych (i nie jedyna, jaką wykonał Autor).


PS: Gro z wykorzystanych tu ilustracji udostępniłem sobie z Facebooka Andy Thomasa.

Brak komentarzy: