sobota, czerwca 14, 2014

15 VI 1974 - WM '74 - Sttutgart - czyli opowieść dla Jerzyka...

Dawno, dawno temu... 40. lat temu... Kiedy istniał Polska Rzeczpospolita Ludowa i inne demoludy, a Niemców dzieliliśmy na "tych dobrych" (czytaj z NRD/DDR) i "tych złych" (czytaj NRF/RFN/BRD) dziadziuś  miał 11 lat. Tak, był takim chłopaszkiem, co ganiał po piaszczystym boisku na bydgoskich Wyżynach. Nie, nie nie był wtedy "Orlika". Ot polana, na której wiele lat później zbudowano kościół. Że dzieci nie miały już gdzie kopać piłki? No, trudno. Właśnie wtedy stało się!...

I tu powinniśmy przerwać bajkę "z mchu i paproci"? Dlaczego? Bo dzieci nasze, wnuki nasze znowu skazujeMY na wspomnienia o "Orłach Górskiego". Tylko, że nasze pokolenie ma w ogóle kogo wspominać. Światowej klasy nogi i głowy Deyny, Laty, Szarmacha czy Gadochy była dla nas wzorem. Wielu z nas nie mogło odżałować, że zabrakło gwiazdy Pierwszej Wielkości, czyli Włodka Lubańskiego. W bramce nie stał już Hubert Kostka? Zniknęli Oślizło czy Szołtysik?... Właściwie każde z tych nazwisk powinno się opatrywać historycznym przypisem? Chciałbym dożyć tej chwili, kiedy mój Syn usłyszy z ust swego Syna "a kto to był Zidane?". Ja już to przerabiałem.


Nie starczy mieć w kadrze takie talenta jak Lewandowski, Błaszczykowski i cała reszta? Dlaczego, ja facet po 50-tce, potrafię wymienić prawie całą "Jedenastkę Górskiego"? ONI są częścią mego/naszego dorastania! Naszymi sportowymi idolami! Kto nie chciał być tak skuteczny, jak Lato czy Szarmach? Chyba tylko idiota! Bronić, jak Janek Tomaszewski! Kto dziś tak zawija, ba! strzela "z rogala", jak Robert Gadocha? A rzut wolny w meczu z Haiti, kiedy do piłki podszedł Jerzy Gorgoń! Pamiętne 30 metrów! Huk! I piłka była wyjmowana z siatki! Mój Syn naigrywa się dziś i kiedy po "patałachowym strzale" kwituje to z ironią: "Gorgoń by strzelił". Nie mam tej książki o "Kadrze Górskiego", ale tam właśnie nasz filar obrony, eks-zawodnik Górnika Zabrze przyznawał, że publika pamięta tą jedyną jego bramkę! Co tam król strzelców Lato! Jeden kop Gorgonia - i zostało na kolejne 40. lat! 




Proszę mnie nie wyciskać, jak cytryny. Mogę się tu porwać na analizę prasy z tego okresu. Nie chcę. Na pewno to i owo da się odnaleźć w Internecie. Atmosfery i tak nie odtworzę. Nie bez sentymentu wygrzebałem "mój album" pt. "WM 74". Nikt wtedy nie powtarzał "mundial! mundial!". Były po prostu Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej  - i szlus! U tych "złych Niemców". Sttutgart okazał się szczęśliwym miejscem! Jak napisał ówczesny organ KW PZPR w Bydgoszczy "Gazeta Pomorska": "Mecz godny finału". 11-letni chłopiec wziął nożyczki i zaczął swoje wycinanki? Zostało mu to do... dziś? Od sierpnia 1982 pisany pamiętnik (jak bardzo zaniedbywany przez prowadzenie tego blogu !) pełen jest "sportowych wklejanek". Moja Żona, niech będzie Jej odpuszczone, określa to jednym słowem: "dziecinada!". Hm... ale wracając do 1974 r. - moja praca opłaciła się! Został materiał z tego okresu! Zeskanowałem kilka wycinków. Obawiam się, ze dalsze przenoszenie tego "na komputer" zniszczyłoby moje bezcenności. Jest chyba jednak okazja przyjrzeć się, na jaką jakość prasowej fotografii byliśmy narażeni 40. lat temu! Sprawdziłem to na... współczesnej sportowej młodzieży. Byli zdruzgotani. Trzeba było dużej siły wyobraźni, aby dostrzec szczegóły piłkarskiego majstersztyku?....


Chciałbym, żeby kolejne Mistrzostwa Świata były WASZYMI - młodzi Czytelnicy tego blogu! Miejcie Swoje Orły. Niech dziadek skończy truć o 1974 czy 1982 (wtedy to juz były - choć chyba nigdy tak nie nazwane - "Orły Piechniczka")!... W końcu tego 15 czerwca AD 1974 pokonano Argentynę - 3 : 2, później aktualnych wicemistrzów świata Włochy, a na koniec broniącą tytułu mistrzowskiego samą Brazylię! No i mamy ożywające od 40. lat pytanie "co by było, gdyby nie ten cholerny deszcz"?


PS: Szkoda, że nie dotrwała moja koszulka z tego okresu z "maskotkami" WM '74, tudzież proporczyk.

5 komentarzy:

  1. Wspaniały wpis :) Zresztą jak zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuje Paulino! Jutro ostatni i odcinek "Gry o tron".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak ! Przedostatni był wspaniały ! Choć muszę przyznać, że ten sezon bardzo mnie zawiódł. A książka była moją ulubioną częścią...
      A tak na marginesie to wróciłam do pisania swojego bloga, więc serdecznie zapraszam :)

      Usuń
  3. Bardzo ciekawe. To już 40. lat? Nie wierzę. Szkoda, że tylko tyle o WM 74. To kawał historii. Naszej wspólnej. A tow. gierek, który witał i nagradzał piłkarzy, że rozsławili ludową ojczyznę?... Napisz o tym również, albo przede wszystkim. Pozdrawiam z Zabrza. Ująłeś mnie zdaniem o Górniku. Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  4. Czas gna nas w kolejne dziesięciolecie. Tow. Gierek, a "Orły Górskiego"? Ciekawy temat. Pomyślę. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.